Blogi o Titanicu

Tar-Minyatur

[link widoczny dla zalogowanych]
Rozdział trzeci, bardzo króki z winy Martuńki, która wciąż chce mnie zamordować.

TITANICzna

Ej, tak się nie robi, to ja chciałam mieć Tara na sumieniu...
Krótki, bo krótki, noale. Śledztwo zaczynamy!

martuńka

Wiesz co Tit powiem krótko: jeśli Tar nie zmieni koncepcji to chyba Ci już niestety nie zostawię pola do popisu niemniej jednak na razie opowiadanie jest ok i mimo tego że są na to małe szanse bo niektórzy są niesamowicie uparci mam nadzieje że takie pozostanie.

Tar-Minyatur

Ja natomiast mam nadzieję, że doznam olśnienia, co ujrzał mój imiennik w kajucie B-57 na statku, którego nazwy nadal nie podałem (celowo).

Farkas

Rozdział krótki, ale mam nadzieję, że szybko "nadejdzie" następny. Tar, myśl, myśl, jak Ty nie wiesz, to my już na pewno ^__^.

perek

Przypominam, że zgadzam się z Tarem co do jego koncepcji.
Zabijając jego ściągniecie na siebie mój gniew. I pamiętajcie, że mam siostrę Blue_Light_Colorz_PDT_01

Farkas

To wtedy będzie i tak dwóch na dwóch. Ach, ta zażarta walka Blue_Light_Colorz_PDT_01

Ja w razie niepowodzenia zbieram informację jak miałby wyglądać potencjalny pogrzeb ^___^.

Tar-Minyatur

Przecież mówiłem, "Nearer My God to Thee" na skrzypce, "Zostawcie Titanica" w radiu...
A, ostatnio zdałem sobie sprawę z konsekwencji prawnych, więc koncepcję zmieniłem, nie zmieniając jej. Spokojnie (albo nie) William Murdoch pełni swoją rolę.

martuńka

Tar-Minyatur

Dziękuję Ci, Martuńko. Teraz, gdy moje życie wisi na włosku, zaczynam rozumieć, jak wielkim jest ono darem. Piszę już z osiem powieści naraz. Czytam ponad dziesięć książek. Zapoznaję się z największymi dziełami kina. Opracowuję system filozoficzny. Żyję pełnią życia, a wszystko dzięki Tobie.

martuńka

Skoro Ci się tak bardzo przysłużyłam to może byłbyś taki dobry i... sam wiesz co ileż się można powtarzać. Chcesz zepsuć swoje własne opowiadanie?

Tar-Minyatur

Czy chcę zepsuć swoje własne opowiadanie? Gdybym chciał, mordercą byłby John Smith, a tak, będzie nim William Murdoch. Ale poczekaj z mordowaniek mnie, to wszytsko jest o wiele bardziej skomplikowane.

perek

Tar, wiesz czym ja żyję? Wiesz? To Ci powiem.

Kobiety to, jak dla mnie, zbyt skomplikowane maszyny. Mam sprawdzian z rozmnażania i układów rozrodczych, opracowanie esejów na polski, przeczytanie "Świętoszka" i "Potopu", zakuwanie na religię (serio), charakterystykę bohaterów, analizę utworów Szarzyńskiego i Sępa oraz powtórzenie na historię. Wszystko, jak się zapewne domyślasz, na jutro, tak na dobry początek weekendu.

Farkas

Ach, Perek, doskonale znam to uczucie. Całe ten tydzień był i jest dla mnie taki. Dosłownie dzień w dzień coś, praca klasowa, spradzian, znowu sprawdzian, kartkówka i nawet azymuty (choć takiej akumulacji nie miałam na raz, to muszę oddać), ale czy weekend mnie wybawi? Pewnie, że nie. W sobotę jak zwykle trzy godziny anglika, a w niedzielę egzamin ( Na razie co prawda ten najktrótszy, ale reszta będzie niedługo). Wracam i muszę się uczyć na dwa sprawdziany, w tym jeden zaraz w poniedziałek (niech żyje dzień dziecka, hip, hip, hurra). Uroki szkoły;/. No nic, Perek, jak to się u nas mówimy, jesteśmy "ludzie biznesu"(xP), musimy być silni, a wakacje już niedługo, trzeba do nich dożyć.

P.S. Dobra, wracam do (tak, Tar, możesz się cieszyć) niemca. Niech szlag trafi te wszystkie czasowniki.
P.S.2.

martuńka