Forum TITANIC - forum o Titanicu Strona Główna


Kolekcja Titanica NR 54
Idź do strony 1, 2, 3 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu    Forum TITANIC - forum o Titanicu Strona Główna -> Artykuły o Titanicu / Kolekcja Titanica
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kobra83




Dołączył: 13 Kwi 2012
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Gliwice
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:04, 01 Sie 2012    Temat postu: Kolekcja Titanica NR 54

Spis Treści: Niedziela wieczór: zmiana wachty. Spotkanie z "Rappahannockiem".

Niedziela wieczór: zmiana wachty
Obserwatorzy ulokowani w najwyższym punkcie statku, tj. w bocianim gnieździe na głównym maszcie, starali się prze­niknąć wzrokiem otaczające ich ciemności, jak najsumienniej wypełniając rozkaz, według którego mieli zwracać szczególną uwagę na wszystkie, nawet drobne formacje lodu w pobliżu statku.
-Zimno jak jasny gwint - powiedział Archie Jewell.
-Mhm! Sądząc po zapachu, lód nie może być daleko - odpo­wiedział George Symons.
Stary wilk morski, Symons, był głęboko przekonany, że obecność lodu można wyczuć po charakterystycznym zapachu w powie­trzu. Praca obserwatorów w takich warunkach była niezwykle wyczer­pująca. O tej porze przedpołudniowe słońce było już tylko dale­kim wspomnieniem, które z pewnością nie mogło zatrzeć odczu­cia przejmującego chłodu nocy. Ocean zdawał się nienaturalnie spokojny. Prąc naprzód, „Titanic” rozcinał czarną taflę na pół, podnosząc przy rufie dwie wysokie fale, przechodzące w fosforyzujący, biały kilwater. Przed dziobem trans­atlantyku panowały nieprzeniknio­ne ciemności, a powierzchnia oceanu była płaska jak stół, toteż dostrzeżenie białawej fali u podnóża ewentualnej góry lodowej graniczy­ło z cudem.
Obserwatorzy mieli w gnieździe bardzo niewiele miejsca, a pęd mroźnego powietrza powstający w związku z przemieszczaniem się statku z prędkością przewyższającą 22 węzły sprawiał, że chłód przeni­kał ich do szpiku kości. Narażone na silny wiatr oczy zaczerwieniły się i obficie łzawiły. Dodatkowym problemem był brak lornetki, która zapodziała się gdzieś po wyjściu z portu w Southampton. Niektórzy sugerują, że to zwolniony oficer, zmuszony w ostatniej chwili do opuszczenia pokładu, dla odwetu zamknął ją w szafce. Jakby nie było, za paradoks należy uznać fakt, że w warunkach podbieguno­wego zimna obserwatorzy pełniący wachtę na tym supernowoczesnym statku musieli się obyć bez tego podstawowego przyrządu. „Titanic” znajdował się już w tej strefie Północnego Atlantyku, gdzie można było spotkać wielkie góry lodowe, stanowiące poważne zagrożenie zwłaszcza w trakcie nawigacji nocą.

Wyrwa i sterczące kable telefoniczne wskazują na miejsce, w którym na głównym maszcie "Titanica" zamontowane było bocianie gniazdo. W czasie tonięcia statku maszt złamał się u podstawy i upadł na mostek.
[link widoczny dla zalogowanych]

Obserwatorzy doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że bezpieczeń­stwo statku zależy od zaangażowa­nia wszystkich członków załogi oraz sumiennego wypełniania rozkazów i zadań. Ocean można było przemie­rzać po ciemku, co skądinąd zawsze czyniono, jednak w razie nagłego pojawienia się jakiejś przeszkody powodzenie manewru uniku zależało od tego, czy obserwatorzy zdołali odpowiednio wcześnie wypatrzyć ją i przekazać ostrzeżenie na mostek.
Wszyscy wiedzieli też, że lód powoduje powstanie zamglenia, w którym mogą ukrywać się różnego rodzaju lodowe formacje. Zdarzało się, że zamglenie niewidoczne z rufówki i z mostku można było dostrzec z bocianiego gniazda. Toteż zarówno Jewell, jak i Symons, zdawali sobie sprawę z tego, jak wielka spoczywa na nich odpowiedzialność. Mimo zastosowa­nej na „Titanicu” nowoczesnej technologii to oko człowieka miało zadecydować, czy jednostce uda się uniknąć spotkania z górą lodową.

Palacze i maszynowi w trakcie pracy w trzewiach statku. Tutaj, przy rozpalonych paleniskach, warunki meteorologiczne były niewyczuwalne, a określenie dzień i noc niemal traciły swoje znaczenie. Jedynymi sygnałami docierającymi z zewnętrznego świata były sygnały telegrafów maszynowych, które określały zmianę obrotów silników.
[link widoczny dla zalogowanych]

Drugi oficer Lightoller, który w tym czasie dowodził na mostku, obliczył w przybliżeniu, że „Titanic” przepłynął kilka mil na południe od góry lodowej, przed którą parę godzin wcześniej ostrzegał „Califor­nian”. Lightoller nie znał jednak depeszy prze­słanej przez pasażerski liniowiec „Mesaba”, w której podano współrzędne rozległej strefy występowania gór i pól lodowych. A „Titanic” właśnie się w nią zapuszczał.
Zgodnie ze skrupulatnymi obliczeniami wykona­nymi przez szóstego oficera Moody’ego góry lodowe miały pojawić się przed dziobem „Titanica” nie wcześniej niż o godzinie 23. Na kwadrans przed zmianą wachty podoficer pełniący służbę zameldował Lightollerowi o wynikach pomiarów temperatury powietrza, wody, ciśnienia i przebytego dystansu. W trzewiach transatlantyku, zgodnie z rozkazem pierwszego mechanika Josepha Bella, palacze zwiększyli szybkość dorzucania węgla do pieców. Choć rozkaz pochodził od Bella, dla nikogo nie było tajemnicą, że w gruncie rzeczy chodziło o uczynienie zadość zachciance podróżującego „Titanikiem” prezesa White Star Line, który wziął sobie za punkt honoru, by statek przybił do nowojorskiego nabrzeża we wtorek wieczorem.
Hałas maszyn wzmagał się wraz z liczbą obrotów, która urosła do 75 na minutę. Tak wysokich obrotów nie zanotowano od początku rejsu. Prędkość „Titanica” przekroczyła znacznie dwa­dzieścia dwa węzły i wciąż rosła. W kabinie radiowej starszy radiotelegrafista John Phillips nadawał depesze do stacji przekaź­nikowej w Cape Race. Tam, w radiostacji oddalonej o około sto mil od płynącego ,Titanica” pracował właśnie jego bliski przyja­ciel, Gray, więc Phillips pozwolił sobie na krótką pogawędkę.

Mrok ukrył przed oczami pasażerów dym dobywający się z kominów "Titanica". Był on coraz gęstszy ze względu na zwiększenie liczby obrotów. Stało się tak z woli Bruce Ismaya, który pragnął, by "jego" statek przybił do nowojorskiego nabrzeża z dużym wyprzedzeniem w stosunku do przewidywanego czasu. Jednak wzrost prędkości zbiegł się nieszczęśliwie ze zbliżaniem się strefy lodów.
[link widoczny dla zalogowanych]

Nie omieszkał pochwalić się, że pracuje na najwspanialszym transatlantyku świata, którego pasażerami są bogacze i najważ­niejsze osobistości Europy i Ameryki. Na te kilka słów znalazł jakoś czas, na przekazanie na mostek depeszy od „Mesaby”
- niestety nie.
Dokładnie o godzinie 22 nastąpiła zmiana wachty. Pełniący służ­bę marynarze mogli wreszcie schronić się w ciepłych kajutach. Przyszła kolej na następnych. Na czterokrotny dźwięk dzwonka oznaczający zmianę wachty Archibald Jewell i George Symons odetchnęli z ulgą. Ich praca dobiegła pomyślnego końca i mogli udać się na spoczynek, żeby odpocząć przed następną wachtą o świcie. Przez następne dwie godziny w bocianim gnieździe mieli marznąć inni dwaj obser­watorzy.
W tym samym momencie po kręconych schodach głównego masztu do bocianiego gniazda weszli Frederick Fleet i Regi- nald Robinson Lee, którzy mieli zmienić przemarzniętych na kość kolegów. Symons prze­kazał im, jakie otrzymał rozka­zy, dodając, że rozkaz pocho­dzi od oficera wachtowego:
-Uważajcie na lód, zwłasz­cza małe góry lodowe i poje­dyncze bryły lodu.
Zgodnie z regulaminem Fleet i Lee powtórzyli rozkaz na głos, po czym życząc kolegom odpoczynku w cieple, zajęli ich miejsca. Archie i George nie czekając ani chwili, ruszyli w dół schodami, by jak naj­szybciej dotrzeć do ciepłych i suchych kajut. Nowi obser­watorzy zaczęli z uwagą wpa­trywać się w horyzont. Co pół godziny mieli odpowiadać na dźwięk dzwonka podoficera wachtowego, powtarzając taką samą liczbę uderzeń i wołając:
-Obserwatorzy na wachcie!
Światła burtowe zapalone. Analogiczna scena rozegrała się w tym czasie w sterówce. Robert Hitchens, wysłuchawszy rozkazów Lightollera, ujął mocno koło steru, zmieniając Alfreda Olłivera.
-N 71 W - powiedział Ołliver, przekazując koledze aktualny kurs „Titanica”.
-N 71 W - powtórzył jak echo Hitchens, rzucając okiem na podświetloną szafkę kompasową. Zmiana wachty nastąpiła także na mostku. Tam William McMaster Murdoch zluzował Lightollera.
-Strasznie zimno - stwierdził Murdoch, ubrany zresztą w płaszcz.
-Lodowato - potwierdził Lightoller.
Temperatura powietrza spadła do 31° Fahrenheita. Zgodnie z regulaminem Lightoller poinformował oficera przejmującego dowodzenie, jakim kursem płynie „Titanic”, pokazał, gdzie znajduje się statek na mapie nawigacyjnej i podał prędkość. Pomiary wykonane przy pomocy logu „Cherub” wykazały, że w ciągu ostatnich dwóch godzin „Titanic” pokonał dystans 45 mil, czyli posuwał się do przodu z prędkością 22,5 węzła. Następnie Ligh- toller przekazał Murdochowi informacje na temat warunków atmosferycznych: pogoda była wciąż piękna, niebo bez chmurki, brak wiatru, a morze całkowicie spokojne.
Zwyczajowo oficer kończący wachtę zatrzymywał się na mostku kilka minut dłużej, by dać kolegom czas na przyzwyczajenie się do ciemności. I tym razem rozmowa zeszła nieuchronnie na góry lodowe, podobnie jak godzinę wcześniej rozmowa kapitana Smi­tha i Lightollera. Oficerowie wymienili uwagi, na temat sytuacji statku. Zgadzali się co do tego, że całkowity brak wiatru, a tym samym niespotykanie spokojna powierzchnia oceanu w połącze­niu z brakiem księżyca sprawiały, że rosło niebezpieczeństwo zauważenia góry lodowej z opóźnieniem. Dotyczyło to szczegól­nie gór, które dopiero co „przekoziołkowały” pod wodą, a zatem widocznych od ciemnej strony.
Żaden z nich, mimo długich lat służby na morzu, nigdy nie spotkał takich warunków o tej porze roku. Niezwykłe było zarówno to, że strefa lodu wysunęła się tak daleko na południe, jak i nadzwyczaj spokojny ocean.
- Do strefy lodu powinniśmy się zbliżyć koło 23 - ostrzegł Lightoller.
Cały problem tkwił w widoczności. Stojąc ramię, w ramię ofice­rowie wpatrywali się w mrok przed dziobem statku, jakby tam znajdowała się odpowiedź na ich obawy. Co prawda niebo rozświetlone było gwiazdami, ale jego linia zetknięcia z wodą nikła w ciemności. Oficerowie zadawali sobie w myślach jedno pytanie: czy światło gwiazd wystarczająco oświetli ewentualną górę lodową?
Kończąc raport, Lightoller zapoznał Murdocha z treścią rozka­zów wydanych obserwatorom oraz powiadomił, jakie środki ostrożności polecił podjąć cieśli i pierwszemu mechanikowi w celu zapobieżenia zamrożeniu słodkiej wody w rurach i w zbior­nikach. Lightoller przekazał też pierwszemu oficerowi, że kapi­tan kazał sobie dać znać w razie jakichkolwiek kłopotów i osła­bienia widoczności. Na koniec oficerowie nie omieszkali wymie­nić kilku pełnych zachwytu uwag na temat „Titanica”. Mimo że silniki pracowały na maksymalnych obrotach, wibracje na most­ku były ledwie wyczuwalne, a brak fal dodatkowo zwiększał stabilność statku. W dzienniku pokładowym Murdoch zanotował u dołu strony, kiedy statek znajdzie się w strefie zagrożenia lodem.
Pożegnawszy się z oficerami na mostku, Lightoller odbył krótki obchód po pokładach, sprawdzając, czy wszyscy członkowie załogi znajdują się na stanowiskach. Teraz mógł spokojnie udać się do kabiny na spoczynek.

Bezksiężycowa noc i gładka jak stół powierzchnia oceanu utrudniały dostrzeżenie gór lodowych, przed którymi ostrzegały "Titanica" inne statki. Mimo to "Titanic" z dużą prędkością posuwał się właśnie w tym kierunku.
[link widoczny dla zalogowanych]

Spotkanie z „Rappahannockiem”
Po ostrzeżeniach przed górami lodowymi nadesłanych z „Caro- nii”, „Baltica”, „Ameriki”, „Californiana” i „Mesaby”, o godzinie 22.30 „Titanic” otrzymał kolejne ostrzeżenie. Tym razem nie dotarło ono do przeładowanej pracą radiostacji, lecz bezpośred­nio na mostek, gdzie od blisko pół godziny dowodził pierwszy oficer William McMaster Murdoch. Z bocianiego gniazda zauważono parowiec kierujący się na wschód. Był to płynący z Halifaksu „Rappahannock”, dowo­dzony przez kapitana Alberta E. Smitha. W chwili, kiedy został zauważony, znajdował się w odległości kilku mil na północ od „Titanica”.
„Rappahannock”, statek handlowy należący do brytyjskiej kom­panii Furness Withy, na krótko przedtem przebył rozlegle pole lodowe, odbywając istny slalom między górami lodowymi i bryłami lodu, lecz mimo starań załogi i kapitana wyszedł z tego z drobnymi uszkodzeniami steru.
Kapitan tego statku nie był krewnym E.J. Smitha. Łączyła go z nim tylko przypadkowa zbieżność nazwisk. W czasie tego rejsu zastąpił starszego kolegę, którego na lądzie zatrzymały problemy zdrowotne. Kiedy z „Rappahannocka” dostrzeżono „Titanica”, kapitan wydał rozkaz, by przy pomocy specjalnych reflektorów zasygnalizować alfabetem Morse’a nazwę statku i poprosić o przedstawienie się. Na odpowiedź „Titanica” także nadaną alfabetem Morse’a, AE. Smith ostrzegł:
-Dopiero co przepłynęliśmy przez pole grubego lodu i obok kilku gór lodowych.
-Odebrane. Dziękujemy, dobranoc - kazał odpowiedzieć Murdoch.
„Titanic” był już w centrum strefy, której współ­rzędne godzinę wcześniej podała „Mesaba” i choć depesza została w kabinie radiowej pod przyci­skiem do papieru, nie zmieniłaby ona w znaczny sposób obrazu sytuacji, zważywszy, że kapitan Smith i jego oficerowie zdecydowani byli nie zatrzymywać statku na noc.
Ostrzeżenie „Rappahannocka” było co prawda najbardziej bezpośrednie z dotychczasowych, a poza tym nie mogło być opacznie zrozumiane, jednak dowodzący na mostku Murdoch, świadomie postanowił przyjąć wyzwanie czekające nań w ciemnościach, dokładnie przed dziobem wspania­łego transatlantyku. Utrzymał ten sam kurs co przedtem i tę samą prędkość, potwierdzone przez kapitana E. J. Smitha przed udaniem się na spoczy­nek i przekazane Murdochowi przez Lightollera.
Największy parowiec świata płynął więc dalej z maksymalną w czasie tej podróży prędkością około 22,5 węzła. Światła parowca Furness Withy wkrótce znikły w oddali.

W następnym numerze między innymi: Niebezpieczeństwo w mroku: góra lodowa.

Źródło: "Titanic" zbuduj sam. Kolekcja Hachette.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kobra83 dnia Nie 8:17, 09 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wranth




Dołączył: 13 Mar 2023
Posty: 165055
Przeczytał: 676 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 15:53, 30 Maj 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wranth




Dołączył: 13 Mar 2023
Posty: 165055
Przeczytał: 676 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 15:54, 30 Maj 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wranth




Dołączył: 13 Mar 2023
Posty: 165055
Przeczytał: 676 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 15:55, 30 Maj 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wranth




Dołączył: 13 Mar 2023
Posty: 165055
Przeczytał: 676 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 15:56, 30 Maj 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wranth




Dołączył: 13 Mar 2023
Posty: 165055
Przeczytał: 676 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 15:57, 30 Maj 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wranth




Dołączył: 13 Mar 2023
Posty: 165055
Przeczytał: 676 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 15:58, 30 Maj 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wranth




Dołączył: 13 Mar 2023
Posty: 165055
Przeczytał: 676 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 15:59, 30 Maj 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wranth




Dołączył: 13 Mar 2023
Posty: 165055
Przeczytał: 676 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 16:00, 30 Maj 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wranth




Dołączył: 13 Mar 2023
Posty: 165055
Przeczytał: 676 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 16:01, 30 Maj 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wranth




Dołączył: 13 Mar 2023
Posty: 165055
Przeczytał: 676 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 16:02, 30 Maj 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wranth




Dołączył: 13 Mar 2023
Posty: 165055
Przeczytał: 676 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 16:04, 30 Maj 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wranth




Dołączył: 13 Mar 2023
Posty: 165055
Przeczytał: 676 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 16:05, 30 Maj 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wranth




Dołączył: 13 Mar 2023
Posty: 165055
Przeczytał: 676 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 16:06, 30 Maj 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wranth




Dołączył: 13 Mar 2023
Posty: 165055
Przeczytał: 676 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 16:07, 30 Maj 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu    Forum TITANIC - forum o Titanicu Strona Główna -> Artykuły o Titanicu / Kolekcja Titanica Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 1 z 16

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Bright free theme by spleen stylerbb.net & programosy.pl
Regulamin