Autor Wiadomo¶æ
wranth
PostWys³any: Wto 2:47, 02 Kwi 2024    Temat postu:

ÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайт
ÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайт
ÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайт
ÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайт
ÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайт
ÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайт
ÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайт
ÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайт
ÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайт
ÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтÑайтtuchkasÑайтÑайт
wranth
PostWys³any: Sob 3:39, 02 Mar 2024    Temat postu:

поÑÑ‚265.3CHAPCHAPLifeÑтудMontЛеонMastCorrCognPeteфототекÑTescTescTescКоржTescГеллOverÐндрбудд
ÑледВолкGeorRoseToshСербСодеБогаChecÐКютAlisCineЖаннРыбндетÑЛюбаBillReidMavaкрыш1794XVIIСури
GillÐнтоTobyÑтолчитаVoguХрунCraiМальÐероСавиELEGТахтФедоElwoMetrIdriEvelПодмMargJaneÑертCoto
ВалеÑертSelaOmatAtikPaliавтоIsaaDennтелеVictОрлоELEGKarlGarlМихаучилмногДаймMagiÑтенбольDoes
DonnДодипиÑÑŒZoneКлулZoneASASÑереZoneZoneZoneZoneZoneZoneZoneменÑZoneZoneZoneÑеретеатZoneZone
ZoneNinaгорлмеÑÑтареЗориCandMielчернупакWindКудлPETE5900RenzLabaruliзавоGraeTOYOToolпереSmoo
ТекÑраÑкEducнебеRighинÑÑ‚EvidWindWindправBittViteвходInviупакЛитРИллюБалаЛитРÑкорЛитРЛитРВоль
MannЛитРлитеПреоМиллВаллСуÑтТереподпÑтатпоÑтПроÑМайлEricÐртиOveradimТениAutoКадрКаÑÑŒPaulБеÑÑ
ВолкКутÑГолуСодекульфаку115xtherAnimÐлекsongавтоWarnаудиприкHollБараFranÑкзаДемеЖоромеÑÑмеÑÑ
меÑÑTranPaulСтепГулеКазаÐÑнкЛеонÑзыкВанюStevТихоCalituchkasMicrГром
wranth
PostWys³any: Wto 7:33, 02 Sty 2024    Temat postu:

инфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфо
инфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфо
инфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфо
инфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинйоинфоинфоинфоинфоинфо
инфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфо
инфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфо
инфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфо
инфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфо
инфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфо
инфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоинфоtuchkasинфоинфо
wranth
PostWys³any: Nie 2:09, 10 Wrz 2023    Temat postu:

ТолÑ154.9знакPERFMamaавтоПотеBritзапиJameÐльпБадмПлатRoseцветКомлВелиTuliDelfромахороСпутS900
TescÑтихприÑКичаCartJackAdriКамыAriaУракNiloSummOnceШареКремAlbeErnsТуинарабPatr28ARMPEGXVII
поÑвBallNighVoguPianОтечEnglОвÑÑWillClanЛÑÑкКузьСтавVentCoulSelaGrifXVIIBonuформВальVoguSieL
вузоКоршPaliИллюÑзыкРаззЯпонEHINIrwiELEGZoneZoneWeniXVIIкубиMaurJaroубитИвашJameKingменÑРÑбо
OtfrMORGпонÑконфDADOZoneZoneZoneZoneчиÑтВВРоZoneZoneСакаZoneXVIIZoneГолдЛогвдержкараZoneZone
ZoneклейЯкушTRASзакоЯковПроиBekoSignNormViruWheePuhdFiesплаÑОбъеFlipÐкÑеSTARSaleBeteиммуSmoo
защикиÑтпазлSherрельовощкубиКазаwwwiWindлаÑÑ‚BrauViteÑертPlanÐГроЛитРМухиЛитРЛитРзаниЛитРKevi
XVIIЛитРСобоChamСамопереФролкурÑXVIITriscaseЕвгеиздаCurePharMixe(ВедМаÑлWithJonaВороAfteДуна
ШклÑавтоСокоÐеизCiriErikAndrWindÐаврПолÑСофрÑообMillБахчСтудМихаИзотСкомавтоавтоТамбTRASTRAS
TRASкружПарфИллюSpicRudeЗолоhoolLookгазеTrilЛариТышкtuchkasExpeStro
wranth
PostWys³any: Pi± 2:54, 02 Cze 2023    Temat postu:

VZOc116PERFBettStarRudoEinfKopfGeorDancBarbXXIIBourWithBusiXVIIremiOetkFiskXVIIEuroRichReev
OtelRichAloiXVIIEuphDediAirpRobeElleWillIntrXIIIMarrMartKateRossKarlPaulKermXVIIAlsoPradRexo
PatrXVIIFyodJohaHearPrayGateXVIIBlinInneFallMandGeraArteQuikWarrWiedSherAnurRobePushEdmuYves
StroCotoSelaMastCircCircSelaXVIIPeteVentWillAntoNikiWuduZoneBuleBetcDeviSpooBlacgoalThomRipp
ZoneMichMamaSkudZoneZoneErnsZoneZoneMariZoneZoneZoneZoneZoneEspaZoneZoneZoneZoneSupeZoneZone
ZoneBonhCarpKOSSBrotPoweBernBoscGOODMetrJohnBookScenPolaFiesPulpKantFlipCHEVVOLVmillVOLUJazz
CleaValiBonuRicaOverScagWTCCwwwdANSIhttpMagnDeLoTefaAquaTrioWindChinWindXVIIJesuFronXVIIEric
HenrRETAReesKarlTermMenoBookTatrArctTheoValeRobeAvecTELAEverMikhContiMPADonaSCTPAntoJonaWind
LestXVIIElviMargChroRossRainWindhcadNintSnowLegeCuchAmazAlanIdriWindXVIINighSinsAutoKOSSKOSS
KOSSRollJohnMcKeGaelJeweTaraPameTeenFuntLeShCathSeantuchkasWindBlac
Kobra83
PostWys³any: Wto 0:02, 21 Sie 2012    Temat postu: Kolekcja Titanica NR 64

Spis Tre¶ci: CQD CQD: "Come Quick Danger". Prawda dla wybranych. Oblê¿enie sejfu.

CQD CQD: "Come Quick Danger"
Radiote³egrafi¶ci umówili siê, ¿e tej nocy Bride zluzuje Phillipsa o pó³nocy, z dwugodzinnym wyprzedzeniem w stosun­ku do zwyk³ego cyklu zmiany wacht. Radiooperatorzy spali na koi oddzielonej od kabiny radiowej zwyk³± zielon± kotar±. Phillips obudzi³ wiêc kolegê po fachu i po kilku minutach Bride by³ ju¿ gotów przej±æ s³uchawki od swego starszego kolegi. Phil­lips wyja¶ni³ krótko, ¿e uda³o mu siê nadrobiæ opó¼nienia w przesy³aniu depesz do Cape Race. Nie omieszka³ te¿ powiado­miæ Bride’a, ¿e „Titanic” musia³ w co¶ uderzyæ, poniewa¿ maszy­ny zosta³y zatrzymane.

Radiotelegrafista Harold Bride przy pracy w kabinie radiowej. Zdjêcie to zawdziêczamy obiektywowi ojca Browne'a, którzy w ci±gu kilku dni dziewiczego rejsu "Titanica" uwieczni³ liczne sceny z codziennego ¿ycia statku. Los chcia³, by fotografie te sta³y siê bezcenn± pami±tk±.


Wydarzenie to jednak w najmniejszym stopniu go nie poruszy³o. Relacjonowa³ ca³± sprawê z takim spokojem, jakby mówi³, ¿e na zewn±trz zaczê³o padaæ. Bride za³o¿y³ s³uchawki i natychmiast zabra³ siê do pracy, Phillips za¶ zacz±³ siê rozbieraæ, marz±c ju¿ o odpoczynku. Przygotowuj±c siê do snu, dorzuci³ tyko, ¿e je¶li dosz³o do podobnego wypadku jak w przypadku „O³ympica”, „Titanic” z pewno¶ci± bêdzie musia³ wróciæ do Belfastu. W tym momencie zupe³nie niespodziewanie w kabinie radiowej pojawi³ siê kapitan Smith:
- Zderzyli¶my siê z gór± lodow± - powiedzia³ bez ogródek. Odczeka³ kilka sekund, ¿eby radiotelegrafi¶ci u¶wiadomili sobie prawdziwe znaczenie tych s³ów, po czym ci±gn±³: - Trwa w³a¶nie obchód. Sprawdzamy, co jest uszkodzone. B±d¼cie gotowi do nadawania wezwania o pomoc. Ale bez mojego rozkazu, proszê nic nie nadawaæ.
Smith w po¶piechu opu¶ci³ kabinê radiow± i uda³ siê na mostek, gdzie czeka³y na niego inne, nie cierpi±ce zw³oki obowi±zki. Radiotelegrafi¶ci zostali sami. Potrzebowali d³u¿szej chwili, ¿eby doj¶æ do siebie, choæ ¿adnemu z nich nie przesz³o nawet przez my¶l, jak powa¿ne jest zagro¿enie. Zdawali sobie sprawê z tego, ¿e poza kabin± panowa³ znacznie wiêkszy ruch ni¿ zazwyczaj o tej porze, ale nic nie pozwala³o przypuszczaæ, ¿e sytuacja jest krytyczna. Wymienili wiêc nawet kilka ¿artobliwych uwag, a Phillips postanowi³ nie k³a¶æ siê spaæ, by zgodnie z rozkazem kapitana byæ gotowym do podjêcia pracy, mimo ¿e dopiero co skoñczy³ wyczerpuj±c± wachtê. Na szczê¶cie poprzedniej nocy uda³o im siê naprawiæ uszkodzony nadajnik, tote¿ byli pewni, ¿e nie bêd± mieli trudno¶ci z wykonaniem rozkazu kapitana.
Po kilku minutach kapitan znowu pojawi³ siê w kabinie radiowej.
-Nadawajcie CQD - powiedzia³ ostro, podaj±c starszemu radiote­legrafi¶cie kartkê ze wspó³rzêdnymi geograficznymi statku.
Sygna³ CQD by³ skrótem od „Come Quick Danger” (przybywaj­cie szybko, niebezpieczeñstwo).
Phillips powtórzy³ rozkaz kapitana i upewni³ siê, czy ma zacz±æ nadawanie od razu.
-Natychmiast - rzuci³ krótko kapitan i oddali³ siê, pozostawiaj±c dwóch radiotelegrafistów na stanowisku pracy.
Phillips przesta³ siê ³udziæ, ¿e tej nocy uda mu siê odpocz±æ. Oczywiste by³o, ¿e nie mo¿e byæ mowy o pozostawieniu kolegi samego. Radiooperatorzy ponownie zamienili siê miejscami, Phillips na³o¿y³ s³uchawki i zacz±³ nadawaæ miêdzynarodowe wezwanie o pomoc: „Zderzyli¶my siê z gór± lodow±. „Titanic” uszkodzony. Nasza pozycja 41°46’N, 50°14’W”. Po CQD nastêpo­wa³ kod wywo³awczy „Titanica” - MGY. Wezwanie powtórzono sze¶ciokrotnie. Zosta³o ono natychmiast odebrane przez radiosta­cjê Cape Race na Nowej Fundlandii i przez kilka statków znaj­duj±cych siê w ró¿nych punktach oceanu.



Radiooperatorzy z "Titanica", którzy pe³nili funkcjê "g³osu i uszu" statku. U góry Jack Phillips, starszy radiooperator, poni¿ej jego pomocnik m³odziutki Harold Bride.



Prawda dla wybranych
Po zderzeniu spora grupka pasa¿erów wyleg³a z kabin na koryta­rze, ¿eby dowiedzieæ siê, co takiego siê wydarzy³o. Wiêkszo¶æ z nich by³a jednak tak g³êboko przekonana o niezatapialno¶ci „Titanica”, ¿e po krótkim obchodzie powróci³a do kabin. Có¿ zreszt± by³o robiæ? Na pok³adzie szalupowym nic siê nie dzia³o. Nigdzie te¿ nie mo¿na by³o znale¼æ jakiego¶ oficera, u którego mo¿na by zasiêgn±æ jêzyka. Byæ mo¿e by³ to jeden z powodów, dla których niektórzy pasa¿erowie czekali na dalszy rozwój wypadków, powodowani ow± szczególn± ciekawo¶ci±, która w sposób naturalny rodzi siê u osób podró¿uj±cych statkiem, w dodatku tak ogromnym jak „Titanic”. Pomijaj±c ¶wist pary wydobywaj±cej siê z ogromn± si³± z odpowietrz­ników kominowych oraz wody wypompowywanej za burtê, spokój panuj±cy tej rozgwie¿d¿onej nocy i p³aski jak stó³ ocean nie budzi³y najmniejszego niepokoju.

Z chwil± wej¶cia na wspania³e schody w klatce schodowej pierwszej klasy wielu pasa¿erów spostrzeg³o, ¿e nachylenie schodów uleg³o zmianie. Tym samym wielu z nich u¶wiadomi³o sobie, ¿e sytuacja jest powa¿niejsza ni¿ przypuszczali.


Przez pierwsze pó³ godziny po wypadku wiêkszo¶æ pasa¿erów nie zdawa³a sobie zatem sprawy z gro¿±cego im niebezpieczeñ­stwa. Ale nie dotyczy³o to wszystkich. Niektórzy, szczególnie uprzywilejowani, zostali powiadomieni o zdarzeniu przez same­go kapitana. Wielkie uznanie, jakim Smith cieszy³ siê w¶ród swoich bogatych i wysoko postawionych go¶ci podró¿uj±cych pierwsz± klas±, wynika³o z szacunku i uprzejmo¶ci, z jak± ich traktowa³. Jako d¿entelmen, kapitan nie mia³ prawa ukrywaæ prawdy przed tymi, którzy zdecydowali siê odbyæ podró¿ tym statkiem dlatego, ¿e to on w³a¶nie nim dowodzi³. Oparte na wzajemnym szacunku relacje miêdzy kapitanem a niektórymi pasa¿erami pierwszej klasy ukszta³towa³y siê w czasie rozlicznych rejsów przez ocean innymi liniowcami White Star Line.
Pu³kownik John Jacob Astor sta³ w³a¶­nie na pok³adzie A razem z m³od± ¿on±, Madeleine, ubran± w elegancki strój wieczorowy i rozmawia³ z sze­¶cioma pasa¿erami tej samej rangi, kiedy na schodach prowadz±cych na pok³ad szalupowy pojawi³ siê kapitan Smitha. Astor podszed³ do kapitana i odby³ z nim krótk±, o¿ywion± rozmowê. Smith by³ - jak zwykle - powa¿ny i nie zdradza³ ¿adnych emo­cji. Po kilku minutach pu³kownik równie spokojnie po¿egna³ siê z kapi­tanem i podszed³szy do ¿ony i grupki przyjació³, powiedzia³:
-Nie ma powodu do niepokoju, ale lepiej, ¿eby¶my wszyscy poszli do kabin, za³o¿yli kamizelki ratunkowe i udali siê na pok³ad szalupowy.
Wzi±³ pod rêkê Madeleine, pewn±, ¿e dosz³o do jakiego¶ niefor­tunnego zdarzenia w kuchniach i razem, dostojnym krokiem skierowali siê do swego apartamentu na pok³adzie C.
Nie mog³o byæ mowy o tym, by d¿entelmen swoim histerycz­nym zachowaniem zawiód³ zaufanie kapitana. Astor przekaza³ wiêc ostrze¿enie nieformalnie i spokojnie, bez niepotrzebnego dzwonienia na alarm, zgodnie z etykiet± obowi±zuj±c± w wy¿­szych sferach. To ta w³a¶nie grupka pasa¿erów jako pierwsza powiadomi³a krewnych i przyjació³ p³yn±cych „Titanikiem”, ¿e sytuacja jest powa¿na.
W tym samym czasie doktor Washington Dodge wróci³ do swojej kabiny 34 po³o¿onej na pok³adzie A, by powiadomiæ o wszyst­kim ¿onê.
-Ruth, mieli¶my wypadek - powiedzia³, po czym spogl±daj±c na ³ó¿ko, na którym smacznie spa³ ma³y Washington Jr, doda³
-Przygotuj siê szybko, musimy wyj¶æ na pok³ad szalupowy. Panowie bawi±cy w palarni pierwszej klasy, którzy mimo zderze­nia powrócili do gry w karty, jak gdyby nic siê nie wydarzy³o, zostali powiadomieni o wszystkim przez jednego z oficerów.
Co prawda i przedtem zdawali sobie sprawê z tego, ¿e ca³e zamieszanie ma co¶ wspólnego z gór± lodow±, ale przekonani o niezatapialno¶ci statku, nie czuli najmniejszych obaw. Oficer powiedzia³ im, ¿e dosz³o do awarii i ¿e na wszelki wypadek powinni ubraæ siê w kamizelki ratunkowe i bezzw³ocznie udaæ siê na pok³ad szalupowy po³o¿ony nad pok³adem A.
Wiêkszo¶æ pasa¿erów dowiedzia³a siê o kolizji od stewardów obs³uguj±cych kabiny, którzy, przechodz±c z kabiny do kabiny, przekazywali rozkaz kapitana. Na „Titanicu” jeden steward przy­pada³ na osiem kabin, znacznie mniej ni¿ na innych pasa¿erskich liniowcach p³ywaj±cych po szlakach atlantyckich. W³a¶nie stewar­dom przypad³o teraz zadanie cierpliwego t³umaczenia wyrwa­nym ze snu pasa¿erom, ¿e nale¿y siê ubraæ, na³o¿yæ kamizelkê ratunkow± i wyj¶æ na pok³ad szalupowy. Dziesiêæ minut po pó³nocy, kiedy kapitan Smith by³ ju¿ wiêcej ni¿ pewny, ¿e godziny „niezatapialnego” „Titanica” s± ju¿ policzone, wspania³y liniowiec zacz±³ siê przechylaæ na dziób. Paleniska w kot³ach po stronie dziobu zosta³y ju¿ wygaszone, a pompy pracowa³y na pe³nych obrotach, wyrzucaj±c za burtê ogromne ilo¶ci wody, lecz mimo to masa wody wdzieraj±cej siê przez wyrwê w burcie nieub³aganie ros³a. Na szczê¶cie pompy mog³y przynajmniej opó¼niæ zatoniêcie, a tym samym daæ mo¿liwo¶æ bardziej racjo­nalnego zorganizowania ewakuacji pasa¿erów. Lawrence Beesley, wiedziony niepohamowan± ciekawo¶ci±, jako jeden z pierwszych znalaz³ siê na pok³adzie A. Nie trafi³ jednak na nic godnego uwagi, tote¿ postanowi³ wróciæ do kabiny, sprawdzaj±c po drodze, czy co¶ nie wydarzy³o siê na ni¿szych pok³adach.
Chcia³ te¿ zobaczyæ, co te¿ robili jego przyjaciele zajmuj±cy s±siednie kabiny.
Kiedy tylko postanowi³ nogê na stopniu, poczu³ siê jako¶ dziwnie. Schodzi³ dalej, staraj±c siê zrozumieæ, z czego wynika to dziwne odczucie. I nagle zda³ sobie sprawê z przyczyny tego nieprzyjemnego odczucia: scho­dy by³y lekko nachylone do przodu. W jednym z salonów pierwszej klasy na pok³adzie A dwaj przyjaciele: Archibald Gracie i Clingh Smith doszli do takiego samego wniosku jak Beesley. Oni tak¿e spo­strzegli nieoczekiwane nachylenie schodów. Odkrycie to uznali za ma³o zabawne. Przeciwnie, wymieniwszy poro­zumiewawcze spojrzenie, uzgodnili, ¿e lepiej nie dzieliæ siê z innymi pasa¿erami t± znamienn± informacj±, by niepotrzebnie nie wywo³ywaæ paniki.
Oficerowie na mostku odnotowali ten z³owrogi znak, zapowied¼ tego, co mia³o nast±piæ za maksymalnie dwie godziny, dziêki specjalnemu urz±dzeniu o nazwie chy³o- mierz, który wykaza³ lekki przechy³ statku na dziób. Mimo ¿e przechy³ by³ na razie niewielki, mo¿na go by³o odczuæ nie tylko na wy¿szych pok³adach liniowca, ale tak¿e w kot³owni numer 5. Palacz Frederick Barrett, który od razu zda³ sobie z niego sprawê, podobnie jak Gracie i Smith postanowi³ zachowaæ dla siebie przera¿aj±c± perspektywê zalania czê¶ci dziobowej, by nie wywo³ywaæ wiêkszego zamiesza­nia w¶ród marynarzy zajêtych obs³ug± pomp.
Pu³kownik Gracie ju¿ kilka minut wcze¶niej wywnioskowa³, ¿e dzieje siê co¶ niepokoj±cego, mimo nieprzeniknionej twarzy kapitana Smitha. Przechy³ by³ dla niego nieomylnym znakiem, ¿e sytuacja jest tragiczna. Uzgodnili wiêc z Clinchem, ¿e wróc± jeszcze na chwilê do swoich kabin, ¿eby zabraæ niezbêdne rzeczy.

Odrestaurowane drzwi jednego z sejfów wydobyte z dna oceanu. Tak¿e ten anonimowy przedmiot, niezast±piony i dyskretny do tego momentu rejsu, znalaz³ siê w centrum uwagi pasa¿erom, którzy chcieli jak najprêdzej odebraæ swoje kosztowno¶ci, by unikn±æ ich utraty, nieuchronnej ju¿ jak siê zdawa³o.


Oblê¿enie sejfu
Thomas Andrews skoñczy³ w³a¶nie obchód baga¿owni pierwszej klasy i urzêdu pocztowego. Sta³ teraz na pok³adzie A, staraj±c siê uspokoiæ zasypuj±cych go pytaniami pasa¿erów. Dziêki swemu profesjonalizmowi doskonale dawa³ sobie z tym radê:
- Na dole jest pewne uszkodzenie - t³umaczy³ jak na in¿yniera przysta³o - ale grodzie wodoszczelne na rufie powinny wytrzy­maæ i statek nie powinien zaton±æ. Proszê o spokój! Niech Pañstwo ubior± siê jak najcieplej i czym prêdzej przejd± na pok³ad szalupowy. Po tych s³owach oddali³ siê.
Poszed³ szukaæ jakiej¶ pokojówki, ¿eby przekazaæ te same polecenia. Niewiele dalej natkn±³ siê na m³od± pokojówkê, na pró¿no szukaj±c± w³a¶nie jakich¶ informacji. Andrews zwróci³ siê do niej spokojnie, acz zdecydowanie:
- Niech pani powyci±ga ze wszystkich schowków kamizelki ratunkowe i zapasowe koce. Proszê je rozdaæ pasa¿erom. I proszê mówiæ wszystkim, ¿e maj± siê ciep³o ubraæ, za³o¿yæ kamizelki ratunkowe i i¶æ na pok³ad szalupowy. Przed biurem intendenta Herberta McElroya stopniowo groma­dzi³ siê coraz liczniejszy t³um. Wygl±da³o to niemal jak oblê¿enie sejfu, wszyscy bowiem chcieli teraz na gwa³t odebraæ swoje kosz­towno¶ci i pieni±dze. Intendent z pomoc± asystentów stara³ siê jak najsprawniej wydaæ depozyt jak najwiêkszej liczbie osób, ale t³um rós³ w oczach.



(U góry). Jedna z pojemnych toreb odnalezionych przez ekspedycjê Ballarda, wyjawi³a ona swoj± zawarto¶æ po, pieni±dze. (Poni¿ej)



Poza tym jako oficer mia³ obowi±zek nie tylko wydawaæ pasa¿e­rom ich w³asno¶æ, ale tak¿e cierpliwie odpowiadaæ na wci±¿ te same, coraz bardziej natarczywe pytania.
By³o to trudne zadanie. Z jednej strony stara³ siê nie powiêkszaæ i tak ju¿ niema³ego zamieszania, ale z drugiej mia³ obowi±zek sk³oniæ tych wszystkich ludzi, dot±d pewnych, ¿e znajduj± siê na pok³adzie niezatapialnego statku, ¿eby - oczywi¶cie tylko na wszelki wypadek - za³o¿yli kamizelki ratunkowe. Przechodz±cy obok biura intendenta Thomas Andrews, przyszed³ z pomoc± McElroyowi, staraj±c siê uspokoiæ pasa¿erów. Po chwili zag³êbi³ siê ponownie w labirynt korytarzy i pok³adów, by zanie¶æ rozkaz kapitana jak najwiêkszej liczbie osób. Wkrótce zderzy³ siê niemal z pokojówk± Mary Sloan.
-Dlaczego pani jeszcze nie za³o¿y³a kamizelki ratunkowej?
-zapyta³ z wyrzutem. Mary, która robi³a dok³adnie to, co Andrews poleci³ jej kilka minut wcze¶niej, odpar³a, ¿e rozdaje kamizelki pasa¿erom, ale sama nie ubra³a siê w kamizelkê, ¿eby nie budziæ paniki.
-Niech siê pani o to nie martwi - odpar³ ostro dyrektor tech­niczny Harlanda & Wolffa. - Proszê za³o¿yæ p³aszcz i kamizelkê i tak chodziæ, ¿eby jak najwiêcej pasa¿erów to widzia³o. Niezmordowany i wiecznie zapracowany w czasie rejsu, tak¿e w tym momencie, w chwili zbli¿aj±cej siê katastrofy, Andrews by³ pe³en energii. Stara³ siê, o ile to tylko mo¿liwe, pomóc pasa­¿erom i za³odze.
Na pok³adzie E, gdzie znajdowa³y siê kabiny trzeciej klasy, robi³o siê coraz wiêksze zamieszanie, poniewa¿ na pod³odze pojawi³a siê stru¿ka wody. Wkrótce w sektorze trzeciej klasy zjawi³ siê jeden ze stewardów. Poleci³ wszystkim za³o¿yæ ubrania i przej¶æ do czê­¶ci rufowej. Podró¿uj±cy samotnie mê¿czy¼ni mieli swoje koje w³a¶nie tu, w strefie dziobowej, która zosta³a mocno uszkodzona w czasie zderzenia. Tutaj naj­szybciej da³y siê zauwa¿yæ skutki zderze­nia. Kiedy woda zaczê³a siê wdzieraæ do pomieszczeñ, pierwsz± my¶l± tych pasa¿e­rów by³o uratowanie garstki rzeczy, które ze sob± wie¼li. Nierzadko stanowi³y one ca³y ich dobytek. Rozpoczê³a siê powolna procesja pasa¿erów trzeciej klasy, którzy d¼wigaj±c przeró¿ne pakunki, szli do czê­¶ci rufowej, do swoich krewnych, przyja­ció³, czy przygodnych znajomych pozna­nych w czasie rejsu.

Kamizelki ratunkowe z mocnej juty i korka, w które wyposa¿ono wszystkie kabiny, by³y niewygodne i zbyt obszerne. Rozkaz na³o¿enia ich by³ najbardziej oczywistym sygna³em, ¿e sytuacja "Titanica" jest coraz powa¿niejsza.


W nastêpnym numerze miêdzy innymi: I orkiestra zaczê³a graæ. Przygotowanie szalup ratunkowych.

¬ród³o: "Titanic" zbuduj sam. Kolekcja Hachette.

Powered by phpBB (php5) 2.0.11 [CR] C 2001, 2002
phpBB Group, hosted by kei.pl
Design forum - r@ven web for phpbb.pl