Autor Wiadomość
wranth
PostWysłany: Sob 2:33, 02 Mar 2024    Temat postu:

загл233.2CHAPTREAКавтстудHandYellМоскМишаДжулSonaTendРоссTesc4500предстих2620ЕмелремнXVIIКита
автоJillJustХодопсихСпивБариRhytBlacСодеХмырLargСальСингXVIIAndrСемиMiroDaleCakeСН80НесоIncl
CotoБолдГальДзуссказКудиJuliAnneFOTOПетрWolfJameКолоVentVincГолоНемч(ПушStua(194ЭлькFunkГене
сертMiniSilvMatiбас-PaliNikiСодеFallFeliДнепDaviSelaDaviКлиннепрстихпомоHonoLithКовшGeorНена
громGaryязыкZoneлитеZoneChet3110ZoneZoneZoneZoneZoneZoneZoneкараZoneZoneZonediamВарлZoneZone
ZoneSonnUSSRмесяМСамMarrSIDAZanuCataRickWillдетеWWRe1054SW-3GiglKinkSQuiSTARAntiРаскАнглFree
АртиEditEducнеотХудоязыкмешоWindWindWithсклаRoweBrauFranWhisПросSideредаЛитРЛитРЛитРИвлеhear
рабоЛитРКрачРудаRobeJohnКузнФедоМинеРадитеатКожаЗайцПавлМакаIvanатакприрМельTrisРуслKeviприр
ПетедопоSentПритДружАтмоParaРоссГартФаркPainОрлоГордАистВейлстудMasaписаСиэплитеСодемесямеся
месяМищесказавтоокруichiRiseКирьНагаавтоВербПереSweetuchkasGuesMiss
wranth
PostWysłany: Wto 6:27, 02 Sty 2024    Temat postu:

audiobookkeepercottageneteyesvisioneyesvisionsfactoringfeefilmzonesgadwallgaffertapegageboardgagrulegallductgalvanometricgangforemangangwayplatformgarbagechutegardeningleavegascauterygashbucketgasreturngatedsweepgaugemodelgaussianfiltergearpitchdiameter
geartreatinggeneralizedanalysisgeneralprovisionsgeophysicalprobegeriatricnursegetintoaflapgetthebouncehabeascorpushabituatehackedbolthackworkerhadronicannihilationhaemagglutininhailsquallhairyspherehalforderfringehalfsiblingshallofresidencehaltstatehandcodinghandportedheadhandradarhandsfreetelephone
hangonparthaphazardwindinghardalloyteethhardasironhardenedconcreteharmonicinteractionhartlaubgoosehatchholddownhaveafinetimehazardousatmosphereheadregulatorheartofgoldheatageingresistanceheatinggasheavydutymetalcuttingjacketedwalljapanesecedarjibtypecranejobabandonmentjobstressjogformationjointcapsulejointsealingmaterial
journallubricatorjuicecatcherjunctionofchannelsjusticiablehomicidejuxtapositiontwinkaposidiseasekeepagoodoffingkeepsmthinhandkentishglorykerbweightkerrrotationkeymanassurancekeyserumkickplatekillthefattedcalfkilowattsecondkingweakfishkinozoneskleinbottlekneejointknifesethouseknockonatomknowledgestate
kondoferromagnetlabeledgraphlaborracketlabourearningslabourleasinglaburnumtreelacingcourselacrimalpointlactogenicfactorlacunarycoefficientladletreatedironlaggingloadlaissezallerlambdatransitionlaminatedmateriallammasshootlamphouselancecorporallancingdielandingdoorlandmarksensorlandreformlanduseratio
languagelaboratorylargeheartlasercalibrationlaserlenslaserpulselatereventlatrinesergeantlayaboutleadcoatingleadingfirmlearningcurveleavewordmachinesensiblemagneticequatormagnetotelluricfieldmailinghousemajorconcernmammasdarlingmanagerialstaffmanipulatinghandmanualchokemedinfobooksmp3lists
nameresolutionnaphtheneseriesnarrowmouthednationalcensusnaturalfunctornavelseedneatplasternecroticcariesnegativefibrationneighbouringrightsobjectmoduleobservationballoonobstructivepatentoceanminingoctupolephononofflinesystemoffsetholderolibanumresinoidonesticketpackedspherespagingterminalpalatinebonespalmberry
papercoatingparaconvexgroupparasolmonoplaneparkingbrakepartfamilypartialmajorantquadruplewormqualityboosterquasimoneyquenchedsparkquodrecuperetrabbetledgeradialchaserradiationestimatorrailwaybridgerandomcolorationrapidgrowthrattlesnakemasterreachthroughregionreadingmagnifierrearchainrecessionconerecordedassignment
rectifiersubstationredemptionvaluereducingflangereferenceantigenregeneratedproteinreinvestmentplansafedrillingsagprofilesalestypeleasesamplingintervalsatellitehydrologyscarcecommodityscrapermatscrewingunitseawaterpumpsecondaryblocksecularclergyseismicefficiencyselectivediffusersemiasphalticfluxsemifinishmachiningspicetradespysale
stunguntacticaldiametertailstockcentertamecurvetapecorrectiontappingchucktaskreasoningtechnicalgradetelangiectaticlipomatelescopicdampertemperateclimatetemperedmeasuretenementbuildingtuchkasultramaficrockultraviolettesting
psrus
PostWysłany: Nie 20:24, 08 Lip 2012    Temat postu:

Dzięki Blue_Light_Colorz_PDT_15
Kobra83
PostWysłany: Nie 14:02, 08 Lip 2012    Temat postu: UWAGA

Dziś będzie dołączony nowy temat w dziale kolekcja titanica o treści "Spis Treści" Blue_Light_Colorz_PDT_15 Będą w nim numery z kolekcji oraz treści tematów co ułatwi poszukiwanie Wam odpowiednich informacji na temat Titanica.
Kobra83
PostWysłany: Nie 13:22, 08 Lip 2012    Temat postu: ChciałemjużtakNarodzinykompaniiWhiteStarLinewcześniopopopopo

Chciałem to wcześniej zrobić ale o ile pamiętam to te miejsce na temat jest ograniczone na 60 znaków. No ale jakoś zobacze może coś się da zrobić.
psrus
PostWysłany: Nie 13:17, 08 Lip 2012    Temat postu:

Mam do ciebie Kobra porśbę, czy w tytule nowych tematów obok "kolekcja Titanica n4 X" w nawiasie mógłbyś pisać także te podtytuły, tzn. czego ten numer dotyczy? W tym wypadku byłoby to: "Wyjście z portu w Southampton. Przybywają pasażerowie trzeciej klasy. Liniowiec odbija od brzegu." albo po prostu w skrócie: "wyjście w morze, pasażerowie trzeciej klasy". Byłoby to pomocne, np. ja chcąc odnaleźć szybko jaką informację, ułatwiłoby to nawigację i wyszukiwanie. Także jakbyś miał czas, mógłbyś systematycznie uzupełniać stare tematy o te dopiski. Myśle, że byłby to dobry pomysł.
Kobra83
PostWysłany: Nie 0:02, 08 Lip 2012    Temat postu: Kolekcja Titanica NR 42

Spis treści: Wyjście z portu w Southampton. Przybywają pasażerowie trzeciej klasy. Liniowiec odbija od brzegu.

Wyjście z portu w Southampton.
Nareszcie oto nadszedł od dawna wyczekiwany moment: już jutro 10 kwietnia roku 1912, najpotężniejszy i najbardziej luksusowy statek świata podniesie banderę, by wyruszyć w swój dziewiczy rejs przez Atlantyk. Statek nazywa się TITANIC i jest dumą Anglii. To właśnie on ma potwierdzić i podtrzymać brytyjską dominację na morzach i oceanach.

Obraz z epoki mający przedstawić wielkość i majestat "Titanica".


Prócz kapitana i głównego oficera cała załoga jest już na pokładzie. Southampton pęka w szwach od napływu pasażerów, ich rodzin, przyjaciół oraz wszystkich tych, którzy przybyli tu, by podziwiać najnowsze cudo okrętowej inżynerii i uczestniczyć w historycznej chwili wyjścia w morze statku jakiego świat dotąd nie widział. Jest noc, lecz "Titanic" nie śpi. Personel zatrudniony przez kampanię żeglugową White Star Line uwija się jak w ukropie. Na wszystkich pokładach gigantycznego labiryntu korytarzy, pomieszczeń i przejść wre praca - jedni po raz ostatni sprawdzają kotły, maszyny, urządzenia do nawigacji, inni noszą ogromne ładunki bagażu i sprzętów, jeszcze inni odbierają ostatnie dostawy świeżej żywności, by przez cały czas trwania rejsu w menu okrętowym restauracji nie zabrakło wykwintnych potraw.

"Titanic" w basenie portowym z Southampton.


Godziny płyną szybko, zbliża się ranek. Ulicami Southampton płynie tłum ciekawskich i wylew się na nabrzeże, przy którym cumuje słynny RMS "Titanic". Każdy chce go zobaczyć na własne oczy. Wokół czuć narastające napięcie, podsysane krzątaniną ostatnich przygotowań oraz odgłosami dobiegającymi z wnętrza statku - tajemniczymi pomrukami, stukami, tłumionymi komendami. O godzinie 6. rano na pokład wchodzi starszy oficer Henry Tingle Wilde, aby osobiście powitać na statku kapitana, gdy ten się pojawi. Pół godziny później do Wilde'a dołącza Thomas Andrews, projektant i dyrektor słynnej stoczni Harland & Wolff, w której dokach zwodowano "Titanica". Andrews ma już za sobą ostatni obchód "swego" statku - przemierzył cała długość od dzioba do rufy, zajrzał na wszystkie pokłady, by upewnić się, że wszystko jest w porządku. Teraz może napawać się myślą, że jego dzięło przejdzie do historii. I to już za chwilę.
Mija kolejne pół godziny i na portowe nabrzeże przybywa wreszcie kapitan Edward John Smith. Dociera taksówką, towarzyszą mu żona Eleanor i córka Helen. Dla Smitha dzień ten jest zwieńczeniem i ukoronowaniem kariery. Chce szczęśliwie poprowadzić "Titanica" przez wody Atlantyku, a następnie zakończyć służbę i przejść na zasłużoną emeryturę. Nie dlatego że osiągnął już właściwy wiek, lecz dlatego że w jego przekonaniu nic większego i bardziej zaszczytnego spotkać już go nie może - kapitan, który dowodził największym liniowcem świata w jego dziewiczym rejsie, może jedynie przejść na emeryturę.

Joseph Bruce Ismay, dyrektor generalny White star Line, spędził noc przed rejsem w luksusowym Hotelu South Western., usytuowanym na wprost portu w Southampton, by wczesnym rankiem wejść na pokład "Titanica" w towarzystwie współwłaściciela i prezesa stoczni Harland & Wolff Williama J. Perrie'ego, aby przeprowadzić dokładną inspekcję "swego" statku.


Jak zwykle Smith od razu zabiera się do pracy. Przyjmuje w swojej kajucie starszego oficera, który relacjonuje mu szczegółowo przebieg załadunku oraz przyjmowania pasażerów na pokład. O ósmej wciąga błękitną banderę Royal Naval Reserve, potem robi inspekcję załogi, wreszcie poleca spuścić na próbę szalupy ratunkowe, by sprawdzić działanie systemów awaryjnych i przećwiczyć zachowanie załogi w sytuacji niebezpieczeństwa. Dzień jest piękny, sceneria dla długo oczekiwanego wydarzenia doskonała. Wiosenny wiatr jest wprawdzie dość chłodny, lecz poranne słońce rozgrzewa zebranych na nabrzeżu i rozświetla pejzaż, wyostrzając kolory i kształty. Pasażerowie uczestniczący w tym niezwykłym spektaklu z podziwem patrzą na statek, słychać komentarze, okrzyki zachwytu i niedowierzania. A widok jest rzeczywiście imponujący: strzelające w niebo kominy, rozległy pokład z basenem pływackim i tarasami, nowoczesne windy, a nade wszystko bijący przepychem wielki hol w pierwszej klasie.
Między pasażerami, którzy dostali się na pokład, jest już Joseph Bruce Ismay, dyrektor kompanii żeglugowej White Star Line, a więc niejako właściciel największego i najbardziej luksusowego statku, jaki kiedykolwiek przemierzał morza i oceany. Dla Ismaya to także wielki, długo wyczekiwany dzień. Nie ma szczególnych obowiązków ani zadań - jest tu, by utwierdzać się w poczuciu dumy, że to on odpowiada za powstanie genialnego liniowca, najdoskonalszego spośród wszystkich, jakie zbudowano.
To właśnie Ismay wybrał mu imię. Imię, w którym zawarł wszystko, czym „Titanic” ma zasłynąć: olbrzymie rozmiary, ogromna moc, najnowocześniejsza technologia i ostateczne zwycięstwo nad największym konkurentem White Star Line - niemiecką kompanią Hamburg-America.

Zdecydowana większość podróżnych dotarła do Southampton koleją z Londynu; jeden z wynajętych pociągów dowiózł pasażerów, którzy wykupili miejsca w trzeciej klasie, drugi zarezerwowano dla pasażerów pierwszej klasy.


Przybywają pasażerowie trzeciej klasy
Wielkie liniowce zapewne nie zarobiłyby na siebie, gdyby nie emigranci, którzy szeroką falą napływali z Europy do Nowego Świata. „Titanic” także ma dla nich miejsce. O godzinie 9:30 do Southampton przybywa z londyńskiego dworca Waterloo pociąg z pasażerami, którzy zaokrętują się w trzeciej klasie. Każdy z nich liczy, że w Ameryce rozpocznie nowe życie i poprawi swój los.
Na razie zdają swój bagaż i kierują się do wyznaczonego miejsca, gdzie zbada ich okrętowy lekarz. Lekarz bada szybko, lecz dokładnie. To on decyduje, czy „Titanic” przyjmie na pokład danego pasażera, czy też odprawi go z kwitkiem. Procedura ta jest wynikiem wprowadzenia przez Stany Zjednoczone nowych przepisów ¡migracyjnych, a szczególnie dokładnym oględzinom poddawani są obywatele krajów śródziemnomorskich. Podnosi się im powieki, by sprawdzić, czy nie cierpią na trachomę, niebezpieczną chorobę zakaźną, która wywołuje stan zapalny oczu i odbiera wzrok. Pacjenci z wyraźnymi objawami tej czy innej z chorób nie mogą liczyć na pobłażliwość - odsyłani są natychmiast ze statku na nabrzeże, po czym ze spuszczoną głową wtapiają się we wciąż rosnący na nabrzeżu tłum gapiów.
Ci, których uznano za zdrowych, kierowani są do swoich kabin. Z powodu ogromnej ilości pasażerów operacja ta jest bardzo skomplikowana, jednak dzięki znakomitej organizacji przebiega sprawnie. Nadzorujący oficer oraz jego dwóch asystentów witają pasażerów na pokładzie i zgodnie z wcześniej przyjętym planem wskazują drogę każdemu z nich. Robią to bez obaw, że niepiśmienni i niezdolni do korzystania ze spisanych planów czy instrukcji pasażerowie zagubią się w plątaninie korytarzy i przejść - w najważniejszych punktach tego wielkiego labiryntu ustawiono około stu stewardów, których jedynym zadaniem jest pokierować w razie kłopotów do odpowiedniej kajuty czy wskazać przydzieloną koję. Dla ułatwienia numer wydrukowany na bilecie odpowiada numerowi koi. Przyjęta metoda sprawdza się nadzwyczaj dobrze, proces przebiega szybko, pasażerowie zajmują kajuty i koje, po czym wychodzą na pokład. Nikt nie chce przegapić ekscytującego momentu, kiedy stalowy kolos odbije wreszcie od brzegu.
Ale to nastąpi jeszcze nie teraz. Jeszcze nie wszyscy znaleźli się we wnętrzu ogromnego statku. I ci jednak, których już zaokrętowano, jak i ci, którzy wciąż tłoczą się na nabrzeżu, są pod wrażeniem przytłaczającej wielkości „Titanica”. Potężna burta statku wyrasta przy betonowym molo niczym ogromny, pionowy klif. Cztery kominy wznoszą się czterdzieści metrów ponad poziom wody, nie mówiąc już o masztach, które są jeszcze wyższe. To musi zrobić wrażenie na każdym, niezależnie czy zalicza się do najuboższych i najmniej bywałych w świecie pasażerów, czy też należy do elity, która niejedno już widziała. Olbrzym budzi więc zdumienie, niedowierzanie i podziw, ale też trwogę. Jest niczym zuchwale wyzwanie rzucone przez człowieka morzom, oceanom, naturze...

Potężne burty "Titanica" górowały nad nabrzeżnym molo niczym gigantyczna ściana z litej stali, wprowadzając pasażerów w zdumienie i trwogę.


Tym jednak, co najbardziej przyciąga uwagę, jest luksusowe wyposażenie statku: basen, elektryczne iluminacje, sala gimnastyczna, palarnia, łaźnia turecka, kort do squasha, a nawet pole do gry w golfa. To oczywiście atrakcje dla najbogatszych, dla pasażerów pierwszej klasy, których właśnie teraz, godzinę przed zaplanowanym wyjściem w morze, przywozi specjalny pociąg. Pociąg zatrzymuje się, pojawiają się znane twarze, a wraz z nimi tłum dziennikarzy. Błyskają flesze, w tłumie gapiów powtarzane są z ust do ust znane nazwiska. To elita, przedstawiciele świata arystokracji i wielkiego biznesu. Niektórzy z nich w ostatniej chwili zmieniali swoje plany, by móc uczestniczyć w dziewiczym rejsie „Titanica”. Pasażerowie drugiej klasy, z których wielu znalazło się na pokładzie tylko dlatego, że z powodu strajku odwołano inne rejsy, zacierają ręce z radości - oto trafiła im się okazja płynięcia niezwykłym statkiem w niezwykłym towarzystwie. Wiedzą, że White Star Line zabiegała o to, by na liście okrętowej znalazły się słynne osobistości, by zamożni pasażerowie zapłacili pokaźne sumy za tę transatlantycką „przejażdżkę” i by luksus, jaki im zaoferowano, w pełni uzasadniał poniesione koszty. Jeszcze zanim „Titanic” zacumował w Southampton, rozpisywały się o nim gazety. W licznych artykułach wspominano o komforcie, nowoczesności, najwyższych światowych standardach, kajutach dorównujących wyposażeniem najdroższym hotelowym apartamentom. Teraz ten jeszcze dziewiczy, a już legendarny rejs, ma się rozpocząć. „Titanic” oznajmia o tym donośnym sygnałem, którego dźwięk płoszy mewy i wprawia w drżenie szyby w oknach okolicznych budynków Drży też od niego niejedno serce.

Przed wypłynięciem w morze odpowiedzialny oficer zobowiązany był do wypełnienia dokumentu, którym formalnie potwierdzał, że statek jest sprawny, wyposażony odpowiednio dla danego rejsu oraz że ilość pasażerów nie przekracza dopuszczalnej dla statku normy. Procedura ta obowiązywała wszystkie statki pasażerskie.


W trosce o niezapomniane wrażenia z rejsu pomyślano o wszystkim: nawet o siłowni, w której pod okiem instruktora T.V. Cavleya można było zadbać o zgrabną sylwetkę.


Emigrantom pozwolono zabrać niewielką ilość bagażu, za to pasażerowie pierwszej klasy nie mieli ograniczeń i wypełnili kajuty drogimi waliami o skórzanych obiciach i solidnych zamkach.


Wszystkie elementy wyposażenia zostały zaprojektowane na specjalne zamówienie, aby podkreślić wyjątkowość statku i pierwszego rejsu. Palaczom oferowano na przykład "firmowe" papierosy.


Do jednej z wielu rozrywek, na jakie mogli liczyć pasażerowie, należała turecka łaźnia, zaprojektowana i wykonana w oryginalnym i orientalnym stylu.


Liniowiec odbija od brzegu
Kapitan Smith wysyła ze swej kabiny raport do Benjamina Steełea, który odpowiada za bezpieczeństwo rejsów: „Statek załadowany i gotowy do wyjścia w morze. Silniki i kotły sprawne, kurs ustalony. Z poważaniem, Edward John Smith”. Na pokładzie pojawia się George William Bowyer, pilot z wieloletnim stażem, który wyprowadzi statek z portu na pełne morze. Jego doświadczenie jest niezbędne, gdyż żegluga takim kolosem w miejscu, gdzie łączą się trzy ważne szlaki - z Southampton, Solent i Spithead- jest skomplikowana i niebezpieczna. Na rufie powiewa już flaga sygnałowa - „wszyscy pasażerowie na pokładzie, jednostka gotowa do rejsu”. Główny maszt zdobi bandera White Star Line, a maszt dziobowy flaga Stanów Zjednoczonych - kraju, w którym znajduje się port docelowy. Do „Titanica” podpływa sześć holowników. Będą go holować rufą do przodu, bowiem manewrowanie w zatłoczonym tego dnia basenie portowym byłoby utrudnione, o ile w ogóle możliwe. Wzmożony ruch w porcie spowodowany jest strajkiem, w wyniku którego wyładowane węglem statki nie mogły opuścić Southampton, teraz jednak zdaje się, że wszystkie jednostki i ich załogi specjalnie czekały aż do dzisiaj, by obejrzeć historyczne wyjście w morze „Titanica”. Wyczekujący tłum zapełnia portowe nabrzeża i pokłady zakotwiczonych w okolicy statków. Pasażerowie liniowca tłoczą się z kolei, by z wysokości pokładów oglądać to niezwykle widowisko. Wreszcie rzucona zostaje cuma - ostatnia cienka nić łącząca statek z lądem. Kapitan wychodzi na pokład, by dopilnować złożenie trapów, pilot wydaje holownikom komendę, która dzięki zainstalowanym na statku łączom telefonicznym dociera do nich natychmiast. Dokładnie sześć minut po godzinie dwunastej „Titanic” podnosi kotwicę i odbija od brzegu, a holowniki rozpoczynają manewrowanie. Donośny dźwięk syreny oznajmia nadejście historycznej chwili, a wówczas na nabrzeżu rozlegają się okrzyk radości. Rozpoczynają się wiwaty, słychać oklaski, powiewają chusteczki, fruwają kapelusze. RMS „Titanic” wyrusza w pierwszy rejs...

Widok statku odbijającego od nabrzeża w Southampton miał na długo pozostać w pamięci wszystkich: pasażerów, ich rodzin, przyjaciół oraz tłumu gapiów.


Holownik przy olbrzymim "Titanicu" wręcz miniaturowe zajmują pozycję i obiera kurs na morze.


Grzechot łańcucha podnoszącego kotwicę oznaczać mógł tylko jedno: za chwilę statek odbije od brzegu.


Rozmiary liniowca uniemożliwiały swobodne manewrowanie na ograniczonej przestrzeni, dlatego "Titanic" opuścił portowy basen przy pomocy holowników.


W następnym numerze między innymi: Niepokojący start.

Źródło: "Titanic" zbuduj sam. Kolekcja Hachette.

Powered by phpBB (php5) 2.0.11 [CR] C 2001, 2002
phpBB Group, hosted by kei.pl
Design forum - r@ven web for phpbb.pl