 Wys³any: Wto 13:26, 17 Sty 2012 Temat postu: |
|
Ja bym spedzil podroz zapewne jako przedstawiciel biedoty, hmm, trudno mi sie nawet w myslach i wyobrazeniach wyrwac ze stanu, w ktorym sie znajduje w rzeczywistosci  ) |
|
| Wys³any: Wto 13:50, 21 Cze 2011 Temat postu: |
|
| Pasuje czy nie - daje okazjê do przedstawienia swojej wizji, co nie uda³o siê przy nieod¿a³owanym RPG, niestety.
My¶lê, ¿e ja spêdzi³abym swoj± podró¿ w³a¿±c w ró¿ne bardziej lub mniej dostêpne dla pasa¿erów zakamarki, usi³uj±c jak najlepiej poznaæ statek i dorwaæ Murdocha. To oczywi¶cie w przypadku, gdybym podró¿owa³a ze swoj± obecn± ¶wiadomo¶ci±. Gdybym natomiast reprezentowa³a ówczesn± kobietê - có¿, pewnie biega³abym i tak, przerywaj±c swoje wêdrówki posi³kami. Ewentualnie siedzia³abym w swojej kajucie, zaczytuj±c siê w ksi±¿kach (standard). |
|
| Wys³any: Czw 20:42, 14 Kwi 2011 Temat postu: |
|
| W³a¶ciwie trzy lata temu próbowali¶my stworzyæ RPG rozgrywaj±ce siê na "Titanicu". Niestety, nie uda³o siê.
Ja? Wybra³bym jedn± z kajut na pok³adzie B lub C. Wiêkszo¶æ czasu spêdza³bym w swoim pokoju, porz±dkuj±c jakie¶ notatki czy sporz±dzaj±c nowe. Od czasu do czasu chadza³bym do palarni wypaliæ kilka cygar, napiæ siê brandy, pograæ w wista czy pokera i porozmawiaæ na przyk³ad o pojedynku Scotta i Amundsena (oczywi¶cie, jak niemal wszyscy obecni, demonstrowa³bym wyra¼n± niechêæ wobec Amundsena i podziw wobec nie¶miertelnego bohaterstwa Scotta) czy o sytuacji politycznej (mówi³bym przeciwko Asquithowi i parze Lloyd-George - Churchill). Na spacery wychodzi³bym g³ównie pó¼nym wieczorem, a wracaj±c do siebie, przestawia³bym swój zegarek, dostrajaj±c go do wielkiego zegara z klatki schodowej. Pracowa³bym do pó¼na w nocy i wstawa³ bardzo pó¼no, jad³ drugie ¶niadanie (pierwsze ewentualnie na kolacjê). Tylko czy ten temat pasuje do tego dzia³u? Ciê¿ki dylemat. |
|
| Wys³any: Czw 14:55, 14 Kwi 2011 Temat postu: Jak spêdziliby¶cie swoj± podó¿ na Titanicu? |
|
| Zauwazy³em taki temat na ET i stwierdzi³em, ¿e ciekawie by³oby siê dowiedziec jak my spêdziliby¶my podró¿ Titaniciem. Wyobra¼cie sobie, ¿e jest rok 1912 a wy zamierzacie pop³yn±æ Titaniciem...
Ja widzê siebie jako profesora wydzia³u biologii lub medycyny jednego z brytyjskich uniwersytetów p³yn±cego samotnie do USA na jedn± z konferencji naukowych, na któr± zosta³em zaproszony. Zakwaterowa³bym siê w ma³ej kabinie na pok³adzie A, takiej jak ta: 
Jak wygl±da³by mój dzieñ? Rano, obudzony przez stewarda uda³bym siê na obifte ¶niadanie. Po ¶niadaniu uda³bym sie na poranny spacer, po niezatloczonym jeszcze pok³adzie, ¿eby od¶wie¿yæ umys³. Po przechadzce popracowa³bym trochê, przeczyta³ najnowsze doniesienia naukowe, dopracowa³ mój odczyt na nadchodzaca konferencje, byæ mo¿e wys³a³ depeszê w jakiej¶ wa¿nej sprawie. Po lunchu, poszed³bym na kawê na werandê i tam posiedzia³ gawêdz±c z przypadkow± osob±. Pó¼niej uda³bym sie na ma³y spacer po pok³adzie, poduskutowa³ z napotkanym pañstwem Straus, wyt³umaczy³ zapalonemu m³odzieñcowi teoriê doboru naturalnego, zabawi³bym jak±s samotn± kobietê rozmow±. Byæ mo¿e zachaczy³bym o salon lub recepcjê w poszukiwaniu jakich¶ znajomych twarzy, i ¿eby pos³uchaæ muzyki. Przed kolacj± skorzysta³bym z najnowszych sprzêtów sali gimnastycznej, a po æwiczeniach uda³bym siê na kolacjê, po której poszed³bym na chwilkê do palarni podyskutowaæ o najnowszych doniesieniach z dziedziny prawa i polityki. Jednak wieczorem wróci³bym do swojej kabiny ¿eby uporz±dkowaæ swoje notatki, mo¿e poczytaæ ksi±¿kê. Dopiero pó¼nym wieczorem, gdy by³oby ju¿ ciemno, wysze³bym na podk³ad ³odziowy i przechadza³ siê pustym, szerokim pok³adem z jednej strony s³uchaj±c szumu morza, z drugiej strony widz±c wielkie kominy wypluwaj±ce ogromne ilo¶ci dymu. Przeszed³bym tak parê razy wzd³u¿, po czym poszed³bym ostatecznie do kabiny spaæ. |
|