Emhokr |
Wys³any: Pi± 20:28, 21 Pa¼ 2016 Temat postu: |
|
Hehe...ju¿ trzeci raz kto¶ mówi mi na forum, ¿e co¶ ³adnie napisa³am.. a¿ siê gUpio czerwieniê ;)
Problem jest tylko taki, ¿e koszta by³yby ogromne. A i wrak jako wrak zdaje siê byæ bardzo atrakcyjny, ale tylko le¿±c pod spodem, pod wod±. Czemu? No bo mamy ogromne ilo¶ci pomys³ów, domys³ów i tajemnic... kupa stali by³aby odmitologizowana zaraz. A sama replika mog³aby pokazaæ, jak bardzo sie zmieni³. Na wystawie nie raz widzia³am, ¿e ludzie wychodzili niezbyt zadowoleni, kiedy opowiada³am, trzymaj±c siê do¶æ mocno prawdy. Wrêcz, rzek³abym, bola³o ich to, ze nie by³o balu na statku, nie by³o sali balowej i kominków, które weso³o trzaska³y w ka¿dym z pomieszczeñ. To, ¿e jest wrakiem niszczej±cym na dnie oceanu jest tylko urocz± ciekawostk±. Uwaga skupia siê na legendach, historiach mniej lub bardziej prawdziwych, szukaniu sensacji. Ogl±danie wraku - repliki wraku - na powierzchni to mog³oby byæ przez chwilê zainteresowanie, na zasadzie dwug³owego cielaka.
Oczywi¶cie mogê siê myliæ.To takie bredzenie (zamiast skupienia siê na nauce).My¶lê, ¿e replika stercz±cego statku by³aby wiêksz± atrakcj± ni¿ wraku... |
|
tomek_s_1990 |
Wys³any: Pi± 19:01, 21 Pa¼ 2016 Temat postu: |
|
Emhokr... jak piêknie napisa³a¶ o tym cyklu ¿ycia statków.
Podoba mi siê Twój pomys³ stworzenia repliki wraku.
Wed³ug mnie to mia³oby sens, utrwalenie w formie pe³nowymiarowej repliki tego co zobaczyli Balard, Cameron i inni. Raz by³by to trwa³y pomnik tego, co znajduje siê na dnie oceanu i niestety ca³y czas siê zmienia. Dwa by³aby to niez³a atrakcja turystyczna, a czê¶æ dochodów z niej mo¿na by³oby przeznaczyæ na ochronê wraku i wydobytych ju¿ pami±tek.
Ja bym to widzia³ jako obiekt do zwiedzania z odtworzonymi niektórymi wnêtrzami (oczywi¶cie zdewastowanymi). W innych przestrzeniach, mniej atrakcyjnych lub mniej znanych, mo¿na by³oby zrobiæ czê¶æ wystawow±, konferencyjn±, galeriê oryginalnych rzeczy wydobytych z wraku. Odbudowywa³bym raczej tylko czê¶æ dziobowa statku - razem z pogiêtym pok³adami. Trzeba by³oby zrobiæ j± tak, ¿eby mo¿na by³o wej¶æ do ¶rodka, ¿eby mo¿na by³o obejrzeæ ³ancuchy kotwiczne... pochyliæ siê nad resztkami sterówki, postaæ przy zachowanym ¿urawiku, zajrzeæ przez otwarte okna do kwater oficerskich, zjechaæ replik± batyskafu na dó³ wielkich schodów... zobaczyæ kominki na pok³adzie B, okna i drzwi recepcji na D, kafelki ³a¿ni tureckiej na F... |
|
Emhokr |
Wys³any: Czw 16:42, 20 Pa¼ 2016 Temat postu: |
|
Póki co nic o badawczo - wydobywczym projekcie realizowanym, zrealizowanym czy majacym byæ zrealiowanym w najbli¿szym czasie nie wiem. Wiem natomiast, ¿e by³y odnotowane z³odziejskie zejscia w ciagu ostatnich trzech lat, przynajmniej dwa, no ale jak mówiê - tu na niektóre rzeczy wp³ywu siê nie ma.
Sporo by straci³ ten statek na powierzchni. Nie da siê go tak ogarn±æ jak Cutty Sark czy Great Britain. Niech sobie odchodzi powoli w krainie duchów, nie staje siê tym samym, co sta³o siê z ludzmi, ktorych pogrzeba³.
Oczywi¶cie, gdyby by³ w innym stanie, gdyby by³ jak GB w latach 70-ych to ok. Ale nie teraz, nie tak, jak jest.
I czemu Titanic? A Britannic? A Lucy? A Pi³sudski? Gustloff? Cap Arcona? Empress of Ireland? Ba, Californian i Carpathia?
Szkoda mi statków, które id± na z³om. Tylko, jak gdzie¶ to napisa³am... to taki cykl ¿ycia. My te¿ odchodzimy. I one te¿. Tu nie ma co rozpaczaæ. Mo¿na wspominaæ, mówiæ, przypominaæ.
ps: znaleziono jakiego¶ uboota, który zaton±³ w 1918, o którym jego kapitan mówi³, ¿e zosta³...utopiony przez morskiego potwora xD Gdzies u wybrzezy Szkocji S³ysza³am tylko jad±c samochodem, ale temat mnie urzek³. |
|