Tar-Minyatur |
Wys³any: Nie 21:12, 22 Kwi 2012 Temat postu: |
|
O tym rozmawiali¶my 30 godzin temu. Temat ju¿ dawno popad³ w dryf.
Nie, Adonae, nie twierdzê, ¿e akurat ¶mieræ konkretnie sprawia, ¿e kwestie ma³¿eñskie Guggenheima s± wybielone. Ale historia zna tysi±ce osób, które mia³y czasami ogromne wady, zazwyczaj o wiele gorsze ni¿ Guggenheim, które jednak nie maj± znaczenia wobec konkretnych czynów dokonanych przez te osoby.
"Nie rozumiem, czego nie rozumiesz". Mam bardzo wra¿liwy s³uch. |
|
adonae |
Wys³any: Nie 21:07, 22 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Cytat: |
I nie podoba mi siê kierunek, w jakim zd±¿a ta dyskusja. Teraz, o ile siê orientujê, rozmawiamy o ocenie moralnej postêpowania Guggenheima? |
W³a¶ciwie to rozmawiali¶my o przedstawieniu jego ostatnich chwil przed ¶mierci± przez Camerona.
Cytat: |
Po drugie, owszem, jego zachowanie wobec rodziny by³o karygodne, ale jego postawa podczas katastrofy rehabilituje go w moich oczach. To trochê jak Milo¹ Obiliæ w micie kosowskim - zdradzanie ¿ony czy morderstwo mo¿e byæ z³± rzecz±, ale wiêksza rzecz, honorowa ¶mieræ czy morderstwo za ojczyznê, wybiela j±. |
Wygodne usprawiedliwienie, ale niestety trochê za ³atwe. Sugerujesz, ¿e Guggenheim w ostatnich chwilach przed ¶mierci± pomy¶la³ sobie: "droga ¿ono, niech ta ¶mieræ bêdzie form± przeprosin za moj± niewierno¶æ"? Innymi s³owy: "Kochanie, przez lata ciê zdradza³em, nie interesowa³em siê domem i dzieæmi, ale ten gest na pewno zrekompensuje ci lata upokorzeñ"?
Je¶li kto¶ chce naprawiæ swoje b³êdy, to to robi. Gdyby nie katastrofa, Guggenheim pewnie do koñca swoich dni prowadzi³by podwójne ¿ycie.
Cytat: |
Zapewne nied³ugo us³yszê, ¿e powinien by³ próbowaæ dostaæ siê na jedn± ze sk³adanych szalup lub przekupiæ jakiego¶ marynarza, to ¿ycie ludzkie jest warto¶ci± najwy¿sz±? |
Nikt dot±d nie wypowiedzia³ siê negatywnie o wyborze Guggenheima, aby zgin±æ jak gentleman. My¶lê, ¿e ka¿dy tutaj zgodzi siê, ¿e dobrowolne zdecydowanie siê na ¶mieræ w takich okoliczno¶ciach jest bohaterskim gestem zas³uguj±cym na szacunek. Jedyne, co spotka³o siê z krytyk±, to postêpowanie Guggenheima wzglêdem ¿ony i dzieci.
Cytat: |
Co do Twojego postu umieszczonego w tamtym temacie: w zabawie trzeciej klasy widzê ówczesn± formê wspó³czesnych dyskotek. Od obu takich wydarzeñ ucieka³bym zarówno z troski o w³asne uszy, jak i o w³asne ¿ycie. Dyskoteki - niezno¶na muzyka - wspó³czesna "kultura" - uwiêzienie przez reklamy - celebryci... Zabawa takiego typu jest zaspokajaniem pierwotnych potrzeb, które wykorzystuj± te wszystkie ww. negatywne rzeczy i dziêki którym egzystuj±. |
Z pocz±tku trudno mi by³o uwierzyæ w to, co czytam, ale przyjê³am do wiadomo¶ci Twoj± opiniê. Choæ kompletnie jej nie rozumiem. |
|
adonae |
Wys³any: Nie 18:24, 22 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Cytat: |
Trzecia klasa: je¿eli potañcówka zosta³a wiernie oddana w filmie, to reprezentuje ona wszystko to, czego nienawidzê we wspó³czesno¶ci. |
A co by³o w tej scenie takiego niew³a¶ciwego? Bawi±cy i ¶miej±cy siê ludzie?
Z dwojga z³ego wolê trochê nieokrzesan± trzeci± klasê ni¿ pozorantów, którzy z jednej strony maj± siê za wielkich arystokratów, a z drugiej zostawiaj± ¿ony z dzieæmi, ¿eby je¼dziæ po ¶wiecie zabawiaj±c siê z m³odszymi kochankami. Doprawdy, bardzo gentlemañska postawa!
Mam sentyment do arystokracji, ale nigdy nie broni³abym kogo¶ tylko z tego wzglêdu, ¿e do niej nale¿y. S± to w koñcu elity, ludzie, którzy powinni ¶wieciæ przyk³adem, wiêc jakiekolwiek przejawy hipokryzji i zepsucia obyczajów w takich sferach powinny byæ piêtnowane, a nie usprawiedliwiane. |
|
Tar-Minyatur |
Wys³any: Nie 16:56, 22 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Etykieta nigdy nie s³u¿y³a, prawid³owo stosowana, krêpowaniu ludzi. To by³ ¶rodek stwarzania komfortu dla pos³uguj±cych siê ni± osób, a tak¿e eliminowania gro¼by wyst±pienia konfliktów. Owszem, na przestrzeni czasu zdegenerowa³a siê, ale to typowe zjawisko w historii. |
|
perek |
Wys³any: Nie 16:52, 22 Kwi 2012 Temat postu: |
|
Tar-Minyatur napisa³: |
Co do Twojego postu umieszczonego w tamtym temacie: w zabawie trzeciej klasy widzê ówczesn± formê wspó³czesnych dyskotek. Od obu takich wydarzeñ ucieka³bym zarówno z troski o w³asne uszy, jak i o w³asne ¿ycie. Dyskoteki - niezno¶na muzyka - wspó³czesna "kultura" - uwiêzienie przez reklamy - celebryci... Zabawa takiego typu jest zaspokajaniem pierwotnych potrzeb, które wykorzystuj± te wszystkie ww. negatywne rzeczy i dziêki którym egzystuj±. |
Nie no, lepiej 'zapodaæ' menueta i pou¶miechaæ siê sztucznie w nieszczerym towarzystwie, skrêpowany etykiet± i nadmiernym dbaniem o w³asne "ja".
Chyba zawsze bardziej identyfikowa³em siê z prostactwem... |
|