»
Rejestracja
»
Szukaj
»
Profil
»
FAQ
»
Użytkownicy
»
Grupy
»
Galerie
»
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
»
Zaloguj
Forum TITANIC - forum o Titanicu Strona Główna
->
Książki o Titanicu
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Na początek
----------------
INFORMACJE
Ogłoszenia
Przywitaj się!
O forum
Polska Encyklopedia Titanica
----------------
Polska Encyklopedia Titanica
Niezatapialny, nieosiągalny sen
----------------
Titanic Ogólnie
Katastrofa
Załoga i orkiestra
Pasażerowie
White Star Line
Sport
Pojazdy
Kolekcja Titanica
Materiały archiwalne
Filmy, książki, artykuły i inne o Titanicu
----------------
''Titanic" Jamesa Camerona
Filmy o Titanicu
Książki o Titanicu
Artykuły o Titanicu
Związane w inny sposób
Linki
Programy TV
W palarni
----------------
Nasza Twórczość
Nasze RPG
Statki inne niż Titanic
Galeria zdjęć
Pogawędki
----------------
O nas
Muzyka
Film
Książki
Inne
Gry i zabawy
Mr. Pink
----------------
Archiwum
Shoutbox
...
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Emhokr
Wysłany: Nie 19:26, 11 Lut 2018
Temat postu:
Na pocieszenie możesz obejrzeć ATNR. Masz dialogi po polsku ;)
Pamiętaj, ze w 1912 uznano - i to była wersja oficjalna - że Titanic zatonął w całości. Do odkrycia przez Ballarda to funkcjonowało, nawet Ken Marschall malował Titanica całego na dnie.
Zeznania pasażerów często zależały od tego, jak widziano wrak. czyli - gdzie była łódź w danym momencie. Ktoś z łodzi za rufą mógł widzieć tylko śruby, nie miał pojęcia, czy pękł. Inaczej z łodziami, które widziały go z boku, jak Lowe i 14-ka.I tak Boxhall w 2 widział statek idący na dno w całości, Lowe połamany, a Lightoller miał swoje zdanie, które nie mogło naruszyć dobrego imienia WSL
tomek_s_1990
Wysłany: Śro 14:29, 31 Sty 2018
Temat postu:
Żeby było jeszcze bardziej zagmatwane... w 1912 roku nie pytano raczej o narodowość, tylko o kraj pochodzenia (którą niektórzy utożsamiali z narodowością). A wtedy Polska jako twór polityczny nie istniała, Podawano by zatem narodowość rosyjską, niemiecką albo austriacką. Kolejna rzecz, to pytanie, czy wszystkie osoby, które pochodziły z ziem polskich uważały się za Polaków? Ponadto możemy zapytać, czy wśród wielu nacji płynących statkiem nie było Polaków, którzy po uprzednim wyemigrowaniu do jakiegoś kraju europejskiego, po iluś tam latach kontynuowali emigrację jako obywatele niemieccy, francuscy, etc. ?
ufo1987
Wysłany: Śro 14:02, 31 Sty 2018
Temat postu:
No i w ten sposób zapewne nigdy się nie dowiemy czy byli tam rodowici Polacy
tomek_s_1990
Wysłany: Śro 11:52, 31 Sty 2018
Temat postu:
Pamiętaj, że przy zaokrętowaniu polskie czy słowiańskie nazwiska zapisywano tak jak słyszeli je Anglicy i wyrażano je za pomocą angielskich znaków, więc często trudnym jest odgadnąć narodowość nieanglojęzycznych pasażerów.
ufo1987
Wysłany: Śro 9:51, 31 Sty 2018
Temat postu:
Może i tak było. Natomiast jest tutaj wymieniono sporo narodowości wśród emigrantów o Marcus wspomina o Polakach. Natomiast nigdzie indziej nie natknąłem się na informacje o tym. Nawet na liście pasażerów Lorda nie pamiętam żeby było jakieś polsko-brzmiące nazwisko.
tomek_s_1990
Wysłany: Wto 17:41, 30 Sty 2018
Temat postu:
Ja pamiętam, że w tej książce sporo było Lightollera. To może jego pomysliłeś z Thayerem.
Btw
Rysunek podyktowany przez Thayera o którym mówiłem
http://www.titanicuniverse.com/wp-content/uploads/2014/07/titanic-survivor-stories-jack-thayer-drawing.jpg
[img]http://www.titanicuniverse.com/wp-content/uploads/2014/07/titanic-survivor-stories-jack-thayer-drawing.jpg [/img]
ufo1987
Wysłany: Wto 14:15, 30 Sty 2018
Temat postu:
No to może ja coś namieszałem i to nie było zeznanie Thayera, na jego osobie skupiam w zasadzie najmniej uwagi. Tak czy siak na 100% Marcus wspomina że poszedł na dno w całości i pod bardzo dużym kątem. Hmmm tylko na czyich zeznaniach to oparł to już nie znajdę. Trzeba by było jeszcze raz słowo po słowie przeczytać.
tomek_s_1990
Wysłany: Pon 19:03, 29 Sty 2018
Temat postu:
Też mi się wydaje, że Thayer opisywał rysownikowi statek przełamany i taki też był na tych dyktowanych rysunkach.
Emhokr
Lowe widział przełamanie? czy tylko usłyszał 4 wybuchy?
Emhokr
Wysłany: Pon 18:54, 29 Sty 2018
Temat postu:
Czekaj, gubię się. Z Twoich słów wynika, że Thayer nie widział złmania...? Wszak Thayer uważał, że statek pękł. Ba, słynny rysunek - tam Thayer na Carpathii mówił o przełamaniu.
Z róznych porzyczyn uznano, że statek poszedł na dno cały i tak do odkrycia wraku uważano. Z oficerów np. Lowe mówił o przełamaniu. Boxhall zaś o tym, że utonął cały.
Marcus popełnił bład. Tylko kominek w palarni był kominkiem w prawdziwym tego słowa znaczeniu
ufo1987
Wysłany: Pon 9:41, 29 Sty 2018
Temat postu:
Książka kupiona ze bezcen, a zrobiła na mnie duże wrażenie. Czyta się niesamowicie łatwo i przyjemnie, a jest masa faktów i ciekawostek. Trochę lakonicznie opisane są ostatnie chwile i to że poszedł na dno w całości. Ale w tamtym czasie było takie przeświadczenie, a w tej książce oparte głównie na relacji Jack'a Thayer'a, który o ile się nie mylę widział to już z szalup, a więc widoczność miał bardzo słabą ze względu na ogromne ciemności, skoro ciężko było rozpoznać się nawzajem w szalupach to co tu mówić o już pogrążonym w ciemnościach Titanicu. Chyba też z jego relacji wynika, że kąt nachylenia był ogromny i stanął niemal dęba (tak jak jest to pokazane u Camerona, już po przełamaniu jak rufa poszła pionowo), a jak wiemy ten kąt nachylenia nie był wcale taki duży, tak więc jego relację na temat ostatnich chwil Titanica uznaję za mało wiarygodną, przede wszystkim ze względu na te ciemności. Trzeba pochwalić na bardzo fajny wstęp podróżujących do Southampton, tak jak specjalny pociąg pierwszej klasy z Londynu z Astorem, wzmianka o pociągu z Paryża do Cherbourga. Niesamowicie dokładnie cała podróż z wyszczególnieniem miejsc ze zmianami kursów, latarniami morskimi, wspomniane jest o pilotach w Southampton i Queenstown i masa tego typu szczegółów gdzie wcześnie nie natknąłem się na nie wcale albo jedynie pobieżnie. Porównując z Pamiętną nocą Lorda jest jak dla mnie ciekawsza.
Jednak jest coś co mnie zdziwiło i może mi ktoś to wytłumaczy. Marcus pisze, że w dwóch apartamentach milionerów na pokładzie B zamiast pieców lub grzejników w kominkach palił się węgiel. Czy czasem jedynym miejscem gdzie nie było elektrycznych grzejników, a prawdziwy kominek była palarnia?
tomek_s_1990
Wysłany: Sob 22:16, 09 Kwi 2016
Temat postu:
Reklama książki chyba zrobiła swoje. Już nie tak łatwo i w małych ilościach można ją znaleźć na allegro. Ponadto publikację zaczęto dużo wyżej wyceniać.
Emhokr
Wysłany: Sob 20:49, 09 Kwi 2016
Temat postu:
Mam. Przeczytałam. Dosc dobra, choc w wielosci przeczytanych rozmywa sie. Oczywiście uznaje pojscie na dno w calosci. Czyta sie szybko, warto.
tomek_s_1990
Wysłany: Pią 21:03, 27 Wrz 2013
Temat postu:
Jakiś czas temu zakupiłem książkę "Dziewicza Podróż".
Oto moje wrażenia:
Książkę czyta się jednym tchem, bardzo przyjemnie, można powiedzieć, że jest dobra do poduszki. Jakość wydania słaba: miękkie okładki, nie jest szyta. Trzeba się też przygotować na pozółkłe strony i wytarte okładki.
Autor przeznacza dużo miejsca na przedstawienie biografii pasażerów i załogi statku. Wiele miejsca poświęcono charakterystyce epoki, praktykom żeglugi morskiej, nawigacji. W książce położono duży nacisk na przedstawienie procesów amerykańskiego i brytyjskiego, Oba procesy zostały przez autora ocenione. Marcus zwrócił uwagę głównie na zeznania Lightollera, Bride, załogi Californiana i Duff Gordonów. Trochę mniej nowego można dowiedzieć się o samym rejsie i katastrofie (może to wpływ ilości obejrzanych filmów i przeczytanych artykułów o katastrofie). Z racji tego, że to już dosyć stara książka nie znajdziemy w niej analiz dotyczących przełamania statku i wyników badań wraku.
Uważam, że książka jest warta by się znalazła w naszych domowych księgozbiorach.
TITANICzna
Wysłany: Wto 14:56, 03 Wrz 2013
Temat postu:
Wiem o którym miejscu mówisz, przechodzę obok tego straganu od dwóch lat. Czasami ciekawe tytuły można tam znaleźć
psrus
Wysłany: Nie 20:13, 01 Wrz 2013
Temat postu:
Trzeba przejść przez dworzec na ten taki jakby pierwszy peron który nie spełnia funkcji peronu, ale chodnika do przejścia podziemnego.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Bright
free theme by
spleen stylerbb.net & programosy.pl
Regulamin