TITANICzna |
Wysany: Wto 21:13, 09 Lut 2010 Temat postu: |
|
Ju zaoyam nowy temat, ale moje lepe oczy cudem zobaczyy, e ju co tu jest. A wic wypowiadam si.
Sdz, e pod wieloma wzgldami gotowo zostania z czowiekiem, z ktrym przeyo si tyle lat - w rnym przecie stopniu udanych, ale cay czas wsplnych - jest jedn z tych nielicznych decyzji, ktre s dojrzae, w peni zrozumiae i romantyczne jednoczenie*.
Skutki brawury filmowej Rose, cho chwytaj za serce, wynikaj z wielkiego, upragnionego, ale nieracjonalnego uczucia. Jest w tym jaka bezmylno, moe te naiwno, na ktr nie moga pozwoli sobie ju Ida Straus. Strausw te czya wielka mio - przynajmniej dla mnie jest to jasne, wtpi, aby Ida Straus zdecydowaa si zosta chociaby z powodu niezapewnionej przyszoci (a przyszo miaa, Isidor Straus by w kocu wspwacicielem Macy's) - moe podtrzymywana troch przyzwyczajeniem, ale na pewno cigle ywa. Najlepsze historie pisze samo ycie - w moim chwiejnym systemie wartoci mio wiadoma, gboko zakorzeniona stoi jednak troch wyej od spontanicznej (chocia ta pierwsza czsto wychodzi od drugiej).
Moj dotknit wczorajszym Werterem dusz dotyka jednak fakt, i pomimo wsplnej mierci Strausowie po mierci zostali rozdzieleni. Nie wnikam tu w ich niebiaskie bytowanie/bytowanie na Titanicu, ktre jest znaczce dla ludzi wierzcych. Co takiego mogo si sta, e znaleziono ciao pana Straussa, tymczasem Idy ju nie (a przynajmniej go nie zidentyfikowano)?
Dodatkowo, a niech to - Strausowie wracali z Niemiec. Z Niemiec, majc w zwyczaju podrowa niemieckimi liniowcami. Wspaniao Titanica najwyraniej tak ich pocigaa, e zdecydowali si zapomnie o przyzwyczajeniach i nadoy drogi.
Kolejny punkt do dugiej listy magii Titanica i/lub siy marketingu WSL.
_____
*patriarchat forumowy zapewne patrzy na to jak mat-fiz na kategori estetyczn komizmu.
**i jest bezpieczniejsza. |
|