Loutino |
Wys³any: ¦ro 20:50, 11 Maj 2016 Temat postu: |
|
Co do nas nie dociera, Marcinie? ¯e Twoja prawda jest najprawdziwsza", ¿e Twoje spojrzenie na statki jest w³a¶ciwe? My tu bardzo lubimy Titanica, niektórzy, je¶li nie wielu, nawet go uwielbiaj±. Ale nie mamy klapek na oczach, nie jeste¶my ¶lepo wpatrzeni w Titanika i WSL niczym w Boga. Je¶li przeczyta³e¶ tyle ksi±¿ek ile mówisz, to powiniene¶ mieæ wiêksz± ¶wiadomo¶æ niedoskona³o¶ci statku (czy statków) i armatora ni¿ my. |
|
Emhokr |
Wys³any: ¦ro 15:32, 11 Maj 2016 Temat postu: |
|
Facet by³ rewelacyjny. Zafascynowany Ameryk±, Indianami... Oficjalnie wyjecha³ z domu, poniewa¿ chcia³ zobaczyæ prawdziwych czerwonoskórych. Prawda byla jednak bardziej prozaiczna... zmajstrowa³ dzieciê s³u¿±cej. Mamusia zatem wys³a³a synka na wakacje do Ameryki. Synek wszed³ na pok³ad, II klasa by³a za skromna, a ¿e z rodziny zamo¿nej - szybka wymiana informacji i mamunia dost³a³a grosza, synek znalaz³ siê w I klasie.
Prze¿y³. W ³odzi, gdzie by³ w pewnym momencie zacz±³ wymachiwaæ pistoletem jak kowboj na Dzikim Zachodzie. Nie wiem, która to by³a ³ód¼ (szkoda, ¿e nie 14-ka - chcia³abym zobaczyæ Lowe'a w akcji ), ale szczêki towarzystwu poopada³y.
W koñcu dotar³ do NY. I tam wys³a³ list do domu. W liscie pisa³, ¿e p³yn±³ przez cztery dni wp³aw, od ton±cego statku do brzegów Ameryki. Z czasem opowiada³ coraz lepsze bzdury. Taki niegro¼ny wariat, ale wariat jednak... |
|